Niepokój posłanki budzi głównie wzrost liczby likwidowanych szkół. Za taki stan rzeczy obwinia nowelizację ustawy o systemie oświaty uchwaloną w 2009 r. 
 
"Ministerstwo do końca nie ma wiedzy, jaką bazą będzie dysponowało w 2014 roku, bo nad procesem likwidacji szkół praktycznie nie panuje. To jest efekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty z 2009 roku, która w praktyce odebrała kuratorom wszystkie narzędzia nadzoru nad siecią szkół" - uważa Wróbel.
 
Największą "wpadką" obecnej miniser było jednak posłanie szesciolatków do szkół, na które, zdaniem posłanki, nie są gotowi ani rodzice, ani szkoły.
 
Duże wątpliwości, według Marzeny Wróbel, rodzi także nowa podstawa programowa kształcenia ogólnego, która praktycznie zmusza ucznia do wybrania specjalizacji w pierwszej klasie liceum. Zbyt wczesne ukierunkowanie licealistów może sprawić, że nie będą mieli już oni możliwości zmiany decyzji. 
 
"Na dwa lata przed maturą uczeń musi określić, czy będzie matematykiem, humanistą, czy zechce zostać ekonomistą czy architektem, a tymczasem ci, którzy mają doświadczenie jeśli chodzi o nauczanie w szkołach ponadgimnazjalnych, wiedzą, że młodzież tuż przed maturą zmieniała swoje preferencje i obawiamy się, że młody człowiek w tej sytuacji nie będzie miał drogi odwrotu" - powiedziała Wróbel.
 
Dodatkowo zmiany nazbyt ograniczą treści nauczania w liceach. Zwłaszcza ograniczenie treści humanistycznych.
 
"Niepokoi nas to, że młody człowiek może nie mieć pełnego obrazu historii Polski i historii literatury polskiej, a to już jest w naszej ocenie groźne także dla poczucia tożsamości narodowej" -  stwierdziła posłanka.
 
Nagranie z konferencji dostępne jest na stronie Sejmu więcej>>>