"Ogromnie żałuję, że szkoła o tak dużych tradycjach przestaje istnieć, a ja jestem ostatnim, który gasi światło. Od 1959 r. w Turkowicach działały szkoły o różnych profilach, m.in. zasadnicza szkoła zawodowa rolnicza i technikum rolnicze, technikum agrobiznesu i liceum wiejskiego gospodarstwa domowego. Nic jednak nie poradzimy na to, że młodzież nie chciała się w nich uczyć. W ostatnich latach prowadziliśmy już tylko liceum profilowane o kierunku ekonomiczno-administracyjnym" - powiedział PAP dyrektor szkoły Stanisław Lis.
W kwietniu br. naukę w klasach maturalnych w szkole w Turkowicach zakończyło niespełna 50 osób. W klasie II uczyło się 8 osób i tylu właśnie uczniów uczęszczałoby do szkoły po wakacjach. Klasa I w szkole nie funkcjonuje. Dlatego szkoła została zlikwidowana.

"Nabór do I klasy zakończył się w tamtym roku fiaskiem. Sądzę, że młodzież zniechęcają choćby trudności z dojazdem do szkoły. Kursuje coraz mniej autobusów, nie ma się jak do nas dostać. Przy szkole, w jednym z poklasztornych budynków, działał dawniej internat, ale jego utrzymanie też przynosiło straty" - powiedział Lis.
Dariusz Czujkowski, naczelnik Wydziału Edukacji w Starostwie Powiatowym w Hrubieszowie, które prowadzi szkołę w Turkowicach, uważa, że młodzież nie chce się zamykać na wsi i nie chce chodzić do szkół w małych ośrodkach. "Ucieka do miast. Wybiera szkoły w Hrubieszowie czy Zamościu, tam upatruje dla siebie szans" - powiedział PAP Czujkowski.
Turkowice to mała wieś położona w odległości 25 km od Hrubieszowa, miasta powiatowego, i 45 km od Zamościa, do 1999 r. miasta wojewódzkiego. Znana jest przede wszystkim z prawosławnego klasztoru, w którym przed I wojną światową mniszki prowadziły ochronkę dla dzieci, przejętą następnie przez siostry katolickie.
"Długo staraliśmy się ratować działającą w budynkach klasztoru szkołę. Powróciliśmy nawet do pomysłu utworzenia tu domu dziecka. Jego wychowankowie mogliby chodzić do naszej szkoły. Niestety, nie udało się" - powiedział Lis.

Utrzymanie budynków szkoły w Turkowicah oraz pensje pracowników kosztowały w ostatnich latach ponad 1 mln zł rocznie. Subwencja oświatowa pokrywała ok. jedną czwartą wydatków, pozostałą część dopłacał samorząd powiatu hrubieszowskiego. Jak podał Lis, utrzymanie jednego ucznia w Turkowicach było ostatnio dwa razy droższe niż w innych szkołach w powiecie.
"Decyzję o likwidacji szkoły podjęli radni naszego powiatu, ale była to tylko formalność. Szkoła tak naprawdę przestała istnieć sama z siebie" - powiedział PAP wicestarosta hrubieszowski Leszek Czerwonka. Poinformował, że starostwo będzie próbowało sprzedać budynki klasztoru i przyległe do nich ok. 30 ha ziemi. Ich wartość szacowana jest na ok. 4,5 mln zł.
Dyrektor Lis powiedział PAP, że w Turkowicach pracowało w tym roku 14 nauczycieli, niemal wszyscy na cząstkowych etatach. "Siedmiu z nich pracowało tylko w naszej szkole. Dwóch skorzysta z emerytur pomostowych, reszta straci źródło utrzymania" - zaznaczył.
Szkołę w Turkowicach od początku jej istnienia ukończyło 2743 absolwentów.(PAP)

zam/ kop/ hes/