- Nie jestem politykiem. Jestem matką głęboko zaniepokojoną tym, co rząd chce zafundować polskiej szkole i polskim uczniom, w tym moim dzieciom. Takich jak ja jest więcej. Debatę, którą pani kurator nazywa polityczną, zorganizowali rodzice dla rodziców. Mamy prawo dyskutować i protestować, jeśli uważamy, że dzieciom dzieje się krzywda. Szkoła jest naturalnym miejscem do takiej dyskusji. Zapłaciliśmy za jej wynajem. Dyrektorka placówki odmawia komentarza, a kurator tłumaczy, że dostała list od jednej z zaniepokojonych matek. Dodaje, że w spotkaniu uczestniczyli opozycyjni politycy, a w szkole podległej MEN nie powinno dochodzić do antyministerialnych akcji.
Kurator skontrolowała szkołę, w której rodzicie zorganizowali debatę nt. reformy
Małopolska kurator oświaty wysyła kontrolę do szkoły, w której rodzice, zaniepokojeni reformą oświaty, zorganizowali debatę na ten temat - informuje Gazeta Wyborcza.