Serwis Samorządowy PAP zamieszcza artykuł Ireny Dzierzgowskiej o jednym z projektów nowego trybu sprawowania nadzoru w oświacie.
Nowy system sprawowania nadzoru ma być  nastawiony przede wszystkim na pomoc szkole, opartym o audyt.  Celem audytu jest wykonanie badania i określenie silnych i słabych stron szkoły. Musi to być zrobione w sposób wiarygodny, głęboki, rzetelnie udokumentowany.
Ogromne znaczenie ma ustawienie funkcji audytorów poza strukturą władzy. Audytorzy to grupa kompetentnych, przygotowanych do swojej roli osób, których status jest podobny do ekspertów zajmujących się awansem czy do egzaminatorów. Są to zwykle pracownicy oświaty: nauczyciele, wicedyrektorzy, pedagodzy, pracownicy szkół wyższych, którzy przeszli gruntowne szkolenie, wykonali praktycznie co najmniej trzy badania, na tej podstawie uzyskali certyfikat ministra edukacji i zostali wpisani na listę audytorów. Do wykonania audytu konkretnej szkoły zatrudnia ich najczęściej organ prowadzący, ale również dyrektor szkoły może „wynająć” audytorów.
W tym projekcie wydział kuratorium w urzędzie wojewódzkim nadal istnieje, choć w mocno okrojonym składzie i sprawuje jedynie nadzór legalnościowy, czyli ogranicza się do badania zgodności z prawem działalności szkół, uchwał rad pedagogicznych i uchwał organów prowadzących. Nowe kuratorium nie zajmuje się natomiast badaniami jakości pracy szkoły.
Autorka przedstawia również koncepcję wprowadzenia nowego audytu.
Bardzo istotną sprawą będzie sporządzenie rejestru obecnych obowiązków kuratorów oświaty i rozdzielenie ich pomiędzy wojewodę, szkołę, audytorów i organy prowadzące.
Najważniejszym zadaniem, jeszcze na etapie tworzenia koncepcji, będzie szczegółowe ustalenie, co ma być diagnozowane w szkole, według jakich procedur i za pomocą jakich narzędzi.
„Przeorganizowanie nadzoru wymaga poważnych zmian prawnych. Nowelizacja musi obejmować nie tylko ustawę o systemie oświaty, ale również Kartę Nauczyciela, ustawy samorządowe, przepisy dotyczące funkcjonowania urzędów wojewódzkich. No i rozporządzenia: o nadzorze, o podziale subwencji, o ocenie nauczyciela i wiele, wiele innych – napisała Irena Dzierzgowska.
Nowy nadzór będzie znacznie tańszy niż kosztuje dzisiaj funkcjonowanie kuratoriów oświaty.
Można przewidywać, że koszt wykonania audytu przeciętnej szkoły nie powinien przekroczyć 4000 zł. Zakładając, że szkoła powinna podlegać diagnozie nie rzadziej niż raz na pięć lat, trzeba szacować, że rocznie nadzorowi podlegać będzie ok. 6000 szkół, co oznacza wydatki w wysokości 24 milionów złotych.
W zakończeniu autorka napisała: „Opisana tu koncepcja nie jest projektem przygotowanym przez MEN, jest jednym z wielu zapewne pomysłów, które można wykorzystać dla zmiany nadzoru… Czekamy na ministerialną koncepcję. Tymczasem dzielimy się pomysłem. Jego genezą jest program TERM, doświadczenia mierzenia jakości, przemyślenia i rozmowy wielu osób. Zachęcamy również naszych czytelników do tworzenia własnych projektów i przesyłania ich do „Dyrektora Szkoły”. Najciekawsze na pewno opublikujemy”.
 
Źródło: Serwis Samorządowy PAP, 16.05.2008 r.