Do wydarzenia miało dość w kwietniu tego roku. Jedna z uczennic czwartej klasy zapomniała przynieść cyrkiel. Nauczycielka uznała, że takie przewinienie należy surowo ukarać. Kazała więc dziecku położyć się na ławce, a pozostałym uczniom wymierzać dziewczynce klapsy. Gdy odmawiali, straszyła ich karami. 
Dzieci poskarżyły się wychowawczyni, co bardzo zirytowało nauczycielkę. Na następnej lekcji krzyczała na nie i opowiadała, że straciła do nich zaufanie. Sprawa trafiła do Małopolskiego Kuratorium Oświaty. 

Sprawą zajmie się komisja dyscyplinarna. 
- Zarzut? Chodzi o niewłaściwy sposób postępowania z dziećmi. Ta pani stosowała ewidentnie niewłaściwe dla pedagoga metody wychowawcze - mówi "Gazecie" Janusz Szklarczyk, rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli. Nauczycielce grozi wydalenie z zawodu. Więcej>>