- Pani Zalewska wysłała komunikat do nauczycieli, że nie należy mówić prawdy, jeśli może być dla jakichś sił politycznych niewygodna. W moich oczach, i dla wielu środowisk, ta pani straciła autorytet - powiedział historyk w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". - To, co zrobiła pani Zalewska, było co najmniej ucieczką od powiedzenia prawdy. W mojej ocenie ta pani nie ma odwagi cywilnej, skompromitowała się - dodał.

Jego zdaniem manipulowanie historią skończy się tym, że normalni ludzie nie będą wierzyć w nową wersję historii. - Znajdą się tacy, co uwierzą we wszystko, nawet na przekór faktom. Ale odsuwanie niewygodnych tematów i budowanie poczucia własnej racji i siły na kłamstwie i manipulacji prowadzi do życia w fikcji. Polityka historyczna przegra, bo to ideologia, a nie historia. Ale szkody poczyni. Stworzy jakiś zastęp ludzi wierzących w mity i odrzucających fakty. Będzie elementem poplątania języków - uważa prof. Andrzej Friszke. Więcej>>

Źródło: Rzeczpospolita / Autor: Jacek Nizinkiewicz