Artykuł odnosi się do postulatu rzecznika praw dziecka dotyczącego ścigania z urzędu przypadków stosowania przez nauczycieli przemocy wobec uczniów. Obecnie za takie czyny nauczyciele ścigani są z oskarżenia prywatnego. 

- Mam wątpliwości, czy w każdym przypadku ściganie go za taki czyn z urzędu jest uzasadnione. Prokuratury i sądy nie mogą rozwiązywać wszystkich problemów, powinny zajmować się oskarżaniem i skazywaniem przestępców. Na rozstrzygnięcia sądów zalanych takimi sprawami trzeba byłoby czekać latami. - mówi "Gazecie Wyborczej" dr Monika Sajkowska. 
Wprowadzenie tak surowych przepisów może doprowadzić do absurdalnej sytuacji, w której każdym szarpnięciem ucznia przez nauczyciela będzie zajmować się prokuratura, a takimi przypadkami powinny zajmować się przede wszystkim sądy dyscyplinarne. Dr Sajkowska wskazuje, że w innych krajach unijnych powoływane są specjalne służby, które badają przypadki przemocy i decydują, kiedy należy skierować je na droge karną. Więcej>>
Polecemy także:
Dyscyplina w szkole - surowa kara, czy wyrozumiałość?