17.02. mija termin, do którego samorządy mają przesłać regionalnym izbom obrachunkowym, dyrektorom szkół i oświatowym związkom zawodowym sprawozdania z wysokości średnich płac nauczycieli za ubiegły rok. Po raz pierwszy gminy, które ich nie zapewniały, musiały wypłacić pedagogom do końca stycznia jednorazowy dodatek uzupełniający.
Jak sprawdziła „Gazeta Prawna” musiała to zrobić prawie każda z nich. W zależności od wielkości na wyrównania musiały przeznaczyć od kilkuset tysięcy do nawet kilku milionów złotych. Nie otrzymały jednak na to pieniędzy z budżetu.
Adam Fudali, prezydent Rybnika, mówi, że przy tak dużej liczbie szkół trudno jest na bieżąco analizować co miesiąc pensje nauczycieli i dopłacać, aby osiągali średnie. Nie zgadza się z tym Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jego zdaniem problemy mają te samorządy, które w ciągu roku oszczędzały na pensjach nauczycieli i nie przyznawały dodatkowych godzin lub dodatków motywacyjnych. Regionalne Izby Obrachunkowe będą kontrolować sposób wyliczenia średnich płac. Również związki zawodowe zapowiadają, że będą zwracać się do gmin o szczegółowe przestawienie wyliczeń z zapewnienia średnich. Jeśli będą nieprawidłowości, będą o tym informować wojewodę i RIO.
Z kolei duże miasta skarżą do Trybunału Konstytucyjnego nowe przepisy o wypłacie dodatku. Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia, złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności art. 30a i 30b Karty Nauczyciela z ustawą zasadniczą. Jego zdaniem przepisy te naruszają konstytucyjne zasady m.in. równości wszystkich wobec prawa, bo obowiązek wypłacenia wyrównań został nałożony tylko na gminy, a nie ma go w przypadku tzw. szkół resortowych, np. rolniczych czy plastycznych.
Gminy szukają też innych rozwiązań, aby uniknąć w przyszłym roku dodatkowych wydatków. Ograniczają zatrudnienie w szkołach i zalecają dyrektorom aby  zatrudnionym przyznawali więcej godzin.
 
Źródło: Gazeta Prawna, 17.02.2010 r.