Sprawę opisuje "Dziennik Gazeta Prawna". Dotyczy zwolnienia z pracy nauczycielki, która nie przedstawiła wyników badań okresowych. Jej brat (została ubezwłasnowolniona) pozwał stowarzyszenie, które przejęło prowadzenie placówki od gminy. Po rozpatrzeniu w dwóch instancjach sprawa trafiła do Sądu Najwyższego - ten orzekł, że stronę pozwaną oznaczono wadliwie. Podkreślił, że do zwolnionej nauczycielki nie miał zastosowania art. 23[1] par. 2 kodeksu pracy, dotyczący solidarnej odpowiedzialności nowego i dotychczasowego pracodawcy. Sąd orzekł, że pozwaną powinna być gmina, ponieważ do zwolnienia doszło przed przejęciem szkoły przez stowarzyszenie.
Gmina samodzielnie odpowie za zobowiązania sprzed przekazania szkoły
Organ prowadzący szkołę odpowiada za roszczenia pracownicze powstałe przed jej przekazaniem - orzekł Sąd Najwyższy. Nie stosuje się w tym przypadku przepisów Kodeksu pracy o solidarnej odpowiedzialności nowego i dawnego pracodawcy.