Wiceprezydent Gdyni tłumaczy gazecie, że to rodzice i dyrekcja chcieli, by na terenie szkoły powstały hale.
- Uzgodniliśmy, że będą to dwie hale, które w razie potrzeby można łączyć i rozdzielać, i w których oprócz nauki gry w tenisa będą mogły odbywać się też zwykłe lekcje wf. Przedpołudniami w ramach lekcji wf. będą z nich korzystać uczniowie, popołudniami operator hal może udostępniać je odpłatnie.- mówi.
Do przetargu zgłosiło się trzech oferentów. Wygrała firma, która ma większe doświadczenie przy realizacji takich inwestycji. Przetarg jednak zaskarżono, ponieważ zwycięzca płacić ma niższą opłatę za dzierżawę gruntu.
- Wysokość opłaty za dzierżawę nie była głównym kryterium, bo naszym celem nie jest zarabianie na tym gruncie, lecz poszerzenie bazy sportowej o solidny obiekt. Dlatego w przetargu liczyła się głównie solidność i doświadczenie oferenta. Różnica w opłatach za dzierżawę wynosi kilka tysięcy złotych rocznie. W skali budżetu miasta to nie jest znacząca suma. - podkreśla wiceprezydent. Sprawę bada jednak CBA. Przeciwko inwestycji protestują również mieszkańcy dzielnicy, według których hale oszpecą okolicę. Więcej>>