Zdaniem księdza chodzi o fragmenty filmu: ten przedstawiający ostatnią wieczerzę (z przebitkami Jezusa na krzyżu) oraz fragment przedstawiający zmartwychwstanie. Zdaniem matki dziewczynki: chodzi o fragmenty z ukrzyżowaniem. W dzienniku elektronicznym ksiądz podsumował: "Choć oceniam, że te fragmenty nie są takie straszne, to żeby uszanować ich wrażliwość, pozwoliłem im ich nie oglądać”. Niezależnie od tego, film przez producenta został przyporządkowany do kategorii wiekowej 17+.

Wymień prawdy wiary i siedem grzechów głównych - religia może zagościć na maturze>>

 

Zgłoszenia rzadkie

Te argumenty podnoszono na zebraniu klasowym - rodzice zauważali, że nie po raz pierwszy na religii pokazywano materiały niewskazane dla tej grupy wiekowej. Były już interwencje w tej sprawie. Wychowawczyni wydawała się być zaskoczona, że jest problem, bo już rozmawiała z księdzem ma ten temat. Dyrekcja też nie kryła zdumienia, tłumacząc rodzicom, że już w tej sprawie interweniowała. Zauważyła przy tym, że w takim braku wyczucia dziecięcej psychiki kłania się... nieposiadanie dzieci, słowem brak doświadczenia.

Tymczasem na mocy porozumienia między Konferencją Episkopatu Polski a MEN z 2019 r. w sprawie kwalifikacji zawodowych wymaganych od nauczycieli religii, księża są formalnie zobowiązani do tego, aby mieć przygotowanie pedagogiczne do nauczania religii (nie tylko ukończone seminarium duchowne). Inna kwestia, czy może ono być uznane za ekwiwalent przygotowania pedagogicznego świeckich uczelni?

Skargi można kierować do diecezji

- Wszelkie zastrzeżenia dotyczące metod katechetycznych oraz treści przedstawianych na lekcjach religii powinny być zgłaszane do dyrektora Wydziału Katechetycznego w diecezji, na terenie której znajduje się placówka oświatowa. Kwestie dotyczące sposobu przeprowadzania lekcji, dyscypliny na zajęciach i realizowania materiału zgodnie z podstawą programową Kościoła Katolickiego w Polsce należą również do dyrektora szkoły. W tym przypadku przedstawione treści nie zostały dostosowane do wieku adresata oraz wrażliwości uczniów. Takie przypadki w naszej diecezji zgłaszane są sporadycznie i na każdy z nich reagujemy. Przeprowadzane zajęcia podlegają ocenie merytorycznej Wydziału Katechetycznego oraz od strony organizacyjnej podlegają ocenie przez dyrektora szkoły - informuje ks. Łukasz Przybylski, dyrektor Wydziału Katechetycznego Archidiecezji Warszawskiej.

 

 

Film o egzorcyzmach nie dla dzieci

"Pasja" to nie jedyny taki przykład. Kilka lat temu Patryk, uczeń drugiej klasy, obejrzał na religii sceny egzorcyzmów włączone przez siostrę katechetkę. Dla wzmocnienia efektu szoku poczytała dzieciom na ten temat. Drugoklasista zapłacił za to ogromną cenę: dwutygodniowe problemy ze snem - spała z nim mama, a potem około pół roku trzymała go przed snem za rękę, bo bał się zamknąć oczy. Jednakże jest to rodzina głęboko katolicka, więc ze sprawą siostry katechetki od egzorcyzmów nie zrobili nic.

- Nawet jeśli dzieci w domach grają w brutalne gry i stykają się z przemocą na wielu różnych płaszczyznach, nie ma usprawiedliwienia dla pokazywania im w szkole, w sytuacji formalnej, nie przeznaczonych dla ich grupy wiekowej treści - mówi dr Ewa Jarczewska-Gerc, adiunkt na Wydziale Psychologii Uniwersytetu SWPS. - Filmy przechodzą przez ręce komisji, w których zasiadają psychologowie i nie na darmo są oznaczenia wiekowe, więc nawet od strony nieformalnej włączanie przez księdza takiego filmu małym dzieciom nie jest w porządku. Co innego w przypadku 13 i 14 - latków. Ta grupa wiekowa zaczyna rozumieć pojęcia abstrakcyjne jak: miłość, śmierć i nabiera dystansu do świata. Nie chcę przesadzić, ale u dzieci, które płakały może pojawić się - pewnie łagodna - ale jednak - forma zaburzenia po stresie traumatycznym i obrazy z filmu mogą im się śnić po nocach, tak jak to było w przypadku Patryka, który obejrzał na religii sceny egzorcyzmów. Takie mocne sceny mogą natrętnie męczyć dzieci - tłumaczy. Dodaje, że w gabinetach psychologów pojawiają się te, które obejrzały niewłaściwe treści i przez to mają problemy emocjonalne oraz somatyczne, np. ze snem. Jeśli więc nawet grają w straszne gry, należy pokazać im piękno i dobro świata.

- Z doktryny świętości Kościoła w umysłach wiernych rodzi się komunikat, że wszystko, co robi jest dobre. Dlatego zarówno dyrekcja i nauczyciele byli zdziwieni, że jest problem. Łatwo wykreśla się z pamięci krwawe karty historii, jak masowe zbrodnie w czasie wypraw krzyżowych czy tortury i palenie na stosie tzw. heretyków. W porównaniu z tym „drobnostką” wydaje się pedofilia, a co dopiero trauma i płacz przerażonych dzieci epatowanych sado-masochistycznym spektaklem ukrzyżowania - podsumowuje dr Łukasz Polowczyk, filozof, etyk.

 

Nadrzędny Konkordat

30 sierpnia 2020 minęła 30. rocznica powrotu religii do szkolnych ławek. Formalnie decyzję uregulowała ustawa o systemie oświaty z 1991 r. Mówiła o organizacji religii przez publiczne placówki na życzenie rodziców. Rozporządzenie ministra edukacji z 1992 r. przyklepało sprawę obecności religii w planie lekcji, odpowiedzialność szkół za prowadzenie katechezy – a także formalnie potwierdziło możliwość wieszania krzyży w salach szkolnych. Ostatecznie kwestię finansowania lekcji religii przez państwo oraz wyznaczania katechetów do pracy w szkole przypieczętował konkordat, podpisany w 1993 r.

 

W konstytucji z 1997 r. znalazł się zapis: „religia Kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób”. W 2007 r. decyzją ówczesnego ministra edukacji Romana Giertycha religię zaczęto wliczać do średniej ocen na świadectwie.

Godzin lekcji języka polskiego w klasach IV-VIII jest zwykle nieco ponad 900. Matematyki nieco mniej – ok. 720, podobnie jak lekcji wychowania fizycznego. Czwarty w kolejności jest język obcy – ok. 540 godzin. Piąte miejsce w polskiej szkole publicznej zajmuje właśnie religia - w klasach IV -VIII nieco ponad 360 godzin. Dalsze miejsca zajmują: biologia – ok. 250, historia – ok. 320, informatyka – ok. 180, fizyka i chemia – ok. 140.

Sprawdź w LEX: Ile godzin religii powinno być w przedszkolu? >

Religii w szkole uczy w Polsce ok. 30 tys. katechetów. Niemal równo połowa to nauczyciele świeccy, reszta – księża (ok. 8 tys.) oraz siostry zakonne i zakonnicy.

 

Katecheci zatrudnieni są przez szkołę na podstawie Karty Nauczyciela, ale to nie dyrektor szkoły jest ich przełożonym w kwestiach treści czy sposobu nauczania. Tu na podstawie postanowień Konkordatu, podpisanego w 1993 r. katecheci podlegają wyłącznie Kościołowi. O wszystkim decyduje biskup diecezjalny, wydając odpowiednie skierowanie. Dyrektor nie ma tu więc żadnego wyboru, co do zatrudnienia. Również kwalifikacje katechety potwierdzane są i oceniane przez biskupa. Kościół decyduje zatem o treściach przekazywanych na katechezie i w podręcznikach oraz prowadzi nadzór merytoryczny nad katechetami. Administracji szkoły pozostawia się jedynie kwestię organizacji szkolnego grafiku czy sprawy czysto kadrowe, związane z rozliczaniem wynagrodzeń.

Sprawdź w LEX: W jakiej wysokości przysługuje odprawa nauczycielowi religii? >

Nauka religii kosztuje 1,5 mld zł rocznie. Dla porównania łączna kwota subwencji oświatowej na rok 2020 wyniosła niecałe 50 mld zł. Wiele szkół z góry zakłada, że wszyscy uczniowie chcą uczestniczyć w katechezie, i żądają od rodziców, których dzieci nie będą chodzić na te lekcje, złożenia w tej sprawie deklaracji. Tymczasem szkoła powinna odebrać od rodziców ucznia (lub pełnoletniego ucznia) pisemne oświadczenie (§ 1 ust. 2 w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach) wyrażające wolę uczestniczenia w lekcjach religii. Oświadczenie to nie musi być ponawiane w kolejnym roku szkolnym.

Sprawdź w LEX: Czy uczeń klasy VI, który nie uczęszczał na lekcje religii może rozpocząć naukę religii od drugiego półrocza? >

 

 

Wkrótce obowiązkowo na etykę albo na religię

Pod koniec kwietnia br. Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki stwierdził, że lekcje religii lub etyki mają być obowiązkowe. Zapowiedział zmianę przepisów, która zmusi rodziców do zapisania dziecka albo na religię, albo na etykę. W praktyce w wielu szkołach obu przedmiotów będą uczyć katecheci, więc wyboru nie będzie. Trudno jest bowiem znaleźć nauczyciela etyki. A gdy jednocześnie szukać ich będzie więcej szkół, część na pewno nie znajdzie i będzie musiała polegać na katechetach.

Obecnie rodzice uczniów mogą decydować, czy w szkole zapisać swoje dziecko na lekcje religii czy lekcje etyki. Mogą też nie zapisywać go na żadne z tych zajęć, albo – co zdarza się najrzadziej – zapisać dziecko na oba przedmioty.

Sprawdź w LEX: Kto wpisuje ocenę z religii innego wyznania do arkusza ocen ucznia, jeśli szkoła otrzymała ją z punktu katechetycznego innego wyznania? >