Emerytura nauczyciela w nowym systemie emerytalnym będzie nawet o 1/3 niższą niż w starym – wynika z najnowszej symulacji przedstawionej w „Gazecie Wyborczej”.
Czterdziestopięcioletni nauczyciel z pensją 2 tys. zł brutto według starego systemu naliczania emerytur mógłby liczyć na świadczenie w wysokości 1400 zł. W nowym otrzyma jednak tylko 1120 zł. Nauczycielka w podobnym wieku i z podobnymi zarobkami w poprzednim systemie otrzymałaby 1200 zł. W nowym – 880 zł.
Nauczyciel w wieku 50 lat może liczyć na nieco lepsze świadczenie – w nowym systemie dostałby 1216, a nauczycielka – 980 zł. Wszystko dlatego, że przyszli emeryci przechodzą ze starego systemu w nowy stopniowo. Im ktoś jest młodszy, tym emerytura z I filara stanowić będzie mniejszą część przyszłego świadczenia, a więc i ono samo będzie mniejsze.
Już dziś wiadomo, że emerytury z II filara, czyli otwartych funduszy emerytalnych (OFE), będą prawdopodobnie bardzo niskie. ZUS wypłacił niedawno 60-letniej wrocławiance pierwszym emeryturę z nowego systemu. W wynoszącym 917 zł świadczeniu, część z II filara to 23,65 zł. Świadczenie byłoby wyższe, gdyby całą składką emerytalną zarządzały nie OFE, ale państwowy ZUS. Wszystko m.in. z powodu ostatniego kryzysu gospodarczego, błędnego sposobu lokowania pieniędzy przyszłych emerytów przez otwarte fundusze oraz wysokich opłat za zarządzanie w OFE.
Niedawno Sejm zmienił przepisy pozwalające części przyszłych emerytów przenieść swoje pieniądze z OFE do ZUS-u. W ten sposób mają oni uciec od perspektywy pobierania głodowej emerytury, ponieważ OFE od wielu miesięcy przynoszą gigantyczne straty.
 
Źródło: Głos Nauczycielski, 10.02.2009 r.