W projekcie nowego rozporządzenia o dopuszczaniu do użytku programów nauczania i podręczników znalazł się rewolucyjny zapis: wydawcy mogą produkować dla szkół podręczniki na płytach CD lub DVD albo w wersji internetowej. Ministerstwo zdecydowało, że e-podręcznik nie musi mieć tradycyjnego papierowego odpowiednika. Resort oświaty wymaga jednak, by zawierał instrukcję dla użytkowników, wygodny system nawigacyjny i sprawną wyszukiwarkę. Warunkiem dopuszczenia elektronicznej książki do użytku w szkołach będzie także estetyczna szata graficzna oraz możliwość wydrukowania przez ucznia na papierze jej fragmentów.
Trzy pierwsze polskie e-podręczniki - do fizyki, geografii i matematyki dla gimnazjów - będą dostępne bezpłatnie w internecie jeszcze w tym roku. Przygotowuje je Koalicja Otwartej Edukacji - porozumienie organizacji pozarządowych, które promują ideę upowszechniania wiedzy nieodpłatnie. W ramach Koalicji pracuje nad podręcznikami kilkudziesięciu nauczycieli wolontariuszy z całej Polski.
- Choć większość ekspertów pracuje nieodpłatnie, przygotowanie tylko jednego tytułu z animacjami, ilustracjami, nowoczesnymi wykresami to koszt blisko stu tysięcy złotych - mówi przewodniczący Koalicji Jarosław Lipszyc, szef Fundacji „Nowoczesna Polska”. Każdy ze współautorów podpisuje umowę, w której zgadza się na bezpłatne udostępnienie swojej pracy uczniom i nauczycielom.
Lipszyc zapewnia, że mimo finansowych trudności prace nad trzema pierwszymi w Polsce e-podręcznikami zakończą się prawdopodobnie już w wakacje. - Wszystkie tytuły przekażemy do zatwierdzenia Ministerstwu Edukacji - zapowiada.

Rozwój elektronicznych książek blokuje jednak fatalna infrastruktura informatyczna szkół. W naszych szkołach z jednego komputera średnio korzysta aż 11 uczniów, w dodatku do sprzętu mają dostęp niemal wyłącznie na lekcjach informatyki. Zaledwie ok. 2 proc. polskich gimnazjów ma dostęp do szybkiego, bezprzewodowego internetu. W województwie łódzkim aż 21 proc. szkół w ogóle nie ma podłączonej sieci.
Sytuację miał poprawić rządowy projekt „Komputer dla ucznia”. Premier obiecał, że każdy polski gimnazjalista otrzyma laptop z edukacyjnym oprogramowaniem. Kilka tygodni temu rząd oficjalnie z tych obietnic się wycofał, mimo że wcześniej budżet państwa utopił 16 mln zł (po milionie dla każdego województwa) w szkoleniach dla nauczycieli.

Ekipa premiera Donalda Tuska obiecuje natomiast rządową pomoc w informatyzacji szkół. Państwo ma sfinansować dostęp do internetu dla wszystkich gimnazjów do końca w 2010 r. Rok później uczniowie mają mieć już dostęp do wysokiej jakości bezprzewodowego internetu (minimum 10 Mb na sekundę).
23 kwietnia w Sejmie eksperci i politycy będą dyskutować nad przyszłością elektronicznych podręczników w szkołach.

źródło:Dziennik „Polska”, 20 kwietnia 2009 r.