"Ufam, iż macie Państwo świadomość, że większość rodziców i młodzieży życzy sobie, aby we wszystkich szkołach krzyż zajmował należne mu miejsce" - takie e-maile z całego kraju zapchały skrzynkę MEN. O ich wysyłanie apelowali ostatnio księża. Podczas niedzielnych mszy w wielu kościołach w całej Polsce księża podawali parafianom gotową formułkę listu w obronie krzyży oraz adres e-mailowy, na który należy przesłać wiadomość (najlepiej z nr. dowodu osobistego lub nr PESEL).
To reakcja na apel młodych socjalistów, którzy w grudniu napisali do MEN, by od Nowego Roku polscy uczniowie i studenci "mogli wrócić do szkół wolnych od symboli religijnych". Zapowiedzieli też, że jeśli tak się nie stanie, będą "dociekać swoich praw w ramach wymiaru sprawiedliwości z Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu włącznie". MEN odpowiadało jak zwykle w tej sprawie: to, czy symbol religijny będzie powieszony, czy nie, zależy od decyzji społeczności szkolnej.
Biuro prasowe MEN potwierdza, że skrzynki e-mailowe ma przepełnione listami w obronie krzyża. Spływają z całej Polski do różnych departamentów resortu. - Od jednozdaniowego apelu do rozbudowanej wypowiedzi - informuje Bożena Skomorowska z biura prasowego Ministerstwa Edukacji. Do wczoraj e-maili było 3 tys., blisko 300 listów, które wysłano pocztą.

Gazeta Wyborcza, 27.01.2010 r., Marzena Żuchowicz