W sierpniu 2011 r. uczniowie z gimnazjum w Krzesinach wraz z dwoma nauczycielami i dyrektorem szkoły pojechali do Chin na szkolną wycieczkę. Piątkę gimnazjalistów przyłapano na piciu alkoholu. Zdenerwowany dyrektor nakrzyczał na uczniów i nałożył na nich kary: przeniesienie na tydzień do innej klasy, prace społeczne (m.in. w hospicjum) oraz obowiązek uzyskania wysokiej średniej na koniec roku. 

Oburzeni rodzice uczniów zaskarżyli postępowanie dyrektora do kuratorium uznając, że stanowiło ono nękanie. Komisja dyscyplinarna zbadała sprawę i ukarała dyrektora naganą z upomnieniem za używanie obraźliwych słów i grożenie uczniom wyrzuceniem ze szkoły.
Komisja ustaliła, że  gimnazjalistka Ola jest wrażliwa i uczuciowa, więc całą sytuację przeżyła bardzo emocjonalnie. W czasie przesłuchań mówiła: "gdy my dostałyśmy te uwagi, to byłam skołowana", "ogólnie to mam megadoła", "cały czas chce mi się ryczeć". Konsekwencje odebrała bardzo osobiście - to właśnie Oli i jej koleżance Izie dyrektor miał grozić wyrzuceniem ze szkoły. Jej kolega zaś, po przeniesieniu na tydzień do innej klasy, czuł się zaszczuty.
Od decyzji dyrektor odwołał się do MEN, które umorzyło postępowanie. Dyrektor uważa jednak, że potraktowano go niesprawiedliwie i chce zadośćuczynienia za nękanie go przez komisję dyscyplinarną. Więcej>>