W realiach szkolnych codziennie spotykamy się z trudnymi życiowymi sytuacjami, w przypadku których brak jasnej odpowiedzi, jak postąpić, np. co zrobić, gdy będąc w pubie, spotkasz swoich uczniów pijących piwo? Brak reakcji to dla uczniów sygnał, że to akceptujesz. Warto reagować, ale sposób działania musi być dostosowany do sytuacji. Dyskretna prośba o zmianę lokalu w niektórych przypadkach i wobec niektórych uczniów może okazać się skuteczna i niesie prosty przekaz, że obchodzi Cię to, co uczniowie robią również poza szkołą. Zrobienie publicznej awantury sprawić może, że broniąc twarzy, narazisz się na zachowania agresywne czy wulgarne, tym bardziej że alkohol dodaje odwagi. Możesz rozmawiać z delikwentami w szkole następnego dnia, uważając jednak, by nie wykreować z nich bohaterów w oczach kolegów. Dobrze służą w tej sytuacji komunikaty JA, które nie są nieznośnym dla młodzieży moralizowaniem, oraz rozmowy indywidualne umożliwiające przekaz: To do ciebie nie pasuje, potrafisz inaczej. Rozmowy dyscyplinujące z całą grupą najczęściej mijają się z celem, ponieważ każdy uczestnik takiego spotkania będzie grał bohatera, chcąc dobrze wypaść w oczach kolegów. Na godzinie wychowawczej można prowadzić warsztaty. Takie zdarzenie to również temat do rozmowy z rodzicami. Ważne jest wówczas, by przekazać informację, wyrażając troskę o dziecko i dbając o to, by rodzice nie poczuli się atakowani. Jeśli o to nie zadbamy, zaczną deprecjonować zdarzenie: Przecież to tylko raz, tylko małe piwo. Wszyscy tak robią.
Podobny problem to używanie przez uczniów wulgaryzmów. W niektórych środowiskach stały się one „normalnym” sposobem komunikowania się, a także sposobem wyrażania dorosłości.

Jest to fragment artykułu Ewy Maksymowskiej "Wpływ szkoły na ucznia po lekcjach", opublikowanego w "Dyrektorze Szkoły" nr 4/2014>>

Zarządzanie zespołem będzie jednym z głownych tematów III zjazdu Akademii Zarządzania Dyrektora Szkoły>>@page_break@Na używanie niecenzuralnych słów jest wysoka tolerancja społeczna, szkole trudno z tym walczyć. Można od czasu do czasu mówić o zasadach, ale bez moralizowania, które tak naprawdę często oddala nas od tych, na których chcielibyśmy wywierać wpływ. Realnie nauczyciel może wymagać jedynie tego, by wulgaryzmy nie pojawiały się w jego obecności. Dla uczniów jest to przekaz, że są osoby, przy których nie wypada tego robić, że nie jest to dobre zachowanie. Tylko tyle, i aż tyle. Jeśli niezgoda na używanie wulgarnych słów jest formułowana przez nauczycieli, którzy są dla uczniów autorytetami, może to być znaczące doświadczenie.
Jako dyrektor powinieneś zadbać, by wszyscy nauczyciele podobnie reagowali na niepożądane zachowania młodzieży. Jeśli takiej jedności nie będzie, uczniowie szybko „odkryją”, że wszystko jest względne i zależne od osoby nauczyciela. W obecności jednego pozwalać sobie będą na wulgaryzmy, w obecności innego nie.
Oceny szkół dotyczą głównie osiągnięć dydaktycznych. Trudno znaleźć oficjalne rankingi mówiące o tym, która szkoła w mieście jest bardziej przyjazna uczniom, gdzie znaleźć można nauczycieli, którzy są dla młodych ludzi autorytetami i którzy po prostu dobrze wychowują. Takie nieformalne rankingi-opinie funkcjonują wśród rodziców w środowisku lokalnym. Wybierając dziecku szkołę, część rodziców kieruje się takimi potocznymi opiniami, czując, że jest to dla ich dziecka sprawa równie ważna jak wyniesiona wiedza. Mówi się: Ta szkoła niszczy dziecko; W tej szkole panuje wyścig szczurów itp. Oczywiście te pokątne rankingi nie zawsze są zgodne z rzeczywistością, bywają krzywdzące. Szkoda, że to niedoceniany aspekt funkcjonowania szkoły.

Jest to fragment artykułu Ewy Maksymowskiej "Wpływ szkoły na ucznia po lekcjach", opublikowanego w "Dyrektorze Szkoły" nr 4/2014>>

Polecamy: "Kompetencje emocjonalne nauczyciela"

 

Zarządzanie zespołem będzie jednym z głownych tematów III zjazdu Akademii Zarządzania Dyrektora Szkoły>>