Znęcanie według relacji rodziny miało podłoże homofobiczne, chociaż nie wiadomo, czy chłopak rzeczywiście był gejem, rówieśnicy wyśmiewali jego styl ubierania, grozili mu pobiciem i nazywali: "pedziem". MEN mimo apeli organizacji społecznych nie komentuje sprawy.

Samobójstwo czternastolatka, nad którym znęcano się w szkole>>

W sobotę pod siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej odbyła się demonstracja, podczas której domagano się, by w szkołach wprowadzono rzetelną edukację antydyskryminacyjną.
"Dramatyczna sytuacja, w której znalazł się chłopiec, nie była jedynie pochodną prześladowań ze strony rówieśników. To także wynik wielu zaniedbań ze strony dorosłych. Kacper był nie tylko prześladowany, ale przede wszystkim pozostawiony sam sobie. Zabiła go homofobia i obojętność. Nauczyciele i dyrekcja, którzy mieli prawny i moralny obowiązek zapewnić swojemu wychowankowi bezpieczeństwo, nie zrobili wystarczająco wiele, aby powstrzymać tragedię" - głosi komunikat, pod którym podpisały się m.in.: Związek Nauczycielstwa Polskiego, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Kampania Przeciw Homofobii, Akcja Demokracja.

Homofobia powszechna wśród uczniów>>

MEN nie odpowiada, za to swoje trzy grosze do dystkusji postanowiła wtrącić poseł Krystyna Pawłowicz, która za śmierć nastolatka obwinia lewicę.
"Liberalno-lewackie środowiska najpierw propagują wśród dzieci i młodzieży podatnych na różne niestandardowe zachowania - nienaturalne postawy i relacje, a potem, gdy te zaburzone zachowania są przez rówieśników brutalnie wytykane,i w skrajnych sytuacjach kończą się tragicznie, to lewaccy ideolodzy patologii obyczajowych odwracają kota ogonem i fałszywie, bezczelnie lamentują nad "morderczą nietolerancją" rówieśników. Nie siejcie patologii, nie będzie jej śmiertelnego żniwa. Nie demoralizujcie dzieci i młodzieży, dajcie im w spokoju, zgodnie z naturą przeżyć ich dzieciństwo i młodość." - napisała posłanka na swoim Facebooku.