- Moją uwagę przykuła "biała plama" w kilku przedmiotach w klasie drugiej i trzeciej - wyjaśnia ojciec licealisty. Chodzi o brak lekcji chemii, informatyki i biologii w drugiej i trzeciej klasie. - A przecież chemia dla przyszłego inżyniera może być bardzo przydatna, np. jakby chciał się zająć polimerami, biochemią czy inżynierią materiałową. Już nie mówiąc o informatyce - dodaje.
Szkoła tłumaczy, że program został zatwierdzony przez kuratorium i nie może już go zmienić.
Studia humanistyczne to przepis na życiową porażkę?>>
Tymczasem wykładowcy narzekają, że studenci nie mają podstawowej wiedzy i uczelnie muszą inwestować w zajęcia wyrównawcze.
- Bywa, że nie znają podstaw fizyki, że praktycznie w ogóle w szkole nie robili zadań, nie potrafią się do nich zabrać - mówi profesor na jednej z państwowych uczelni.
- Jestem zaskoczona, że na takim profilu nie ma więcej takich zajęć, bo większa liczba godzin wydawałaby się czymś naturalnym i zrozumiałym. Ja nie bardzo mogę ingerować czy wpływać, bo są to kwestie minister edukacji. Ale mogę poradzić, by domagać się i w szkole, i w kuratorium, by zajęć choćby z informatyki było więcej, bo przecież informatyka przydaje się wszędzie - komentuje sprawę minister nauki.
- Za to religii jest aż nadto. Po dwie godziny przez trzy lata - podsumowuje ojciec licealisty - Domyślam się, że w klasie drugiej i trzeciej jedna godzina religii będzie o profilu biologicznym, a druga chemicznym. Jest to powrót do średniowiecza - dodaje. Więcej>>
Źródło: tokfm.pl, stan z dnia 19 grudnia 2014 r.
Deklaracja wiary w praktyce? Chemia i filozofia niezgodne z boskim prawem>>