Sławomir Broniarz odpowiedział na wypowiedź prof. Leszka Balcerowicza, że „nie należało dawać podwyżek nauczycielom”. Balcerowicz powiedział m.in. - Zamraża się, moim zdaniem słusznie, płace w tzw. sferze budżetowej, bo mamy ogromny deficyt, czyli rośnie dług publiczny, ale od tego nie powinno być wyjątków - stwierdził b. wicepremier. - Nie należało jednocześnie dawać podwyżek nauczycielom. Wiem, jak ważny jest ten zawód, ale trzeba to robić jednolicie. Ponadto te podwyżki nie są powiązane z jakimś lepszym systemem pracy, dzięki czemu byłyby i jakieś korzyści dla uczniów.
Prezes ZNP stwierdza, że płace polskich nauczycieli jeszcze kilka lat temu były bardzo niskie. Przypomina, że w 2006 r. wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela rozpoczynającego pracę w szkole wynosiło 1160 zł brutto. Dzisiaj jego płaca minimalna to ponad 2 tys. zł.
Zdaniem Broniarza nieprawdą jest twierdzenie, że wraz z podwyżką płac nauczycieli nie wiążą się korzyści dla uczniów a dowodem tego są lepsze niż poprzednio wyniki badań PISA.
Na zakończenie Prezes ZNP stwierdza: „neoliberalne recepty nie są dobrym rozwiązaniem dla edukacji. Szkoła to nie przedsiębiorstwo nastawione na minimalizację kosztów produkcji i zwiększanie zysków. Nie da się poprawiać jakości kształcenia poprzez komercjalizację i prywatyzację oświaty”.
Źródło: ZNP, 21.12.2010 r.