Sławomir Broniarz uważa, że decyzję premiera o wprowadzeniu darmowego podręcznika dla pierwszych klas trudno ocenić jednoznacznie.
- Chciałbym, żeby elementem polityki prorodzinnej były darmowe podręczniki dla wszystkich uczniów szkół podstawowych. Mam jednak poważne wątpliwości, czy przy obecnym poziomie finansowania edukacji jest to możliwe. Może lepiej zatem byłoby zwiększyć kwotę przeznaczoną na wyprawkę szkolną i pomóc tylko tym, którzy naprawdę potrzebują wsparcia. - mówi.
Zwraca także uwagę na inny aspekt sytuacji. Podkreśla, że problemem może być czas. Te parę miesięcy, jakie pozostało do września, może okazać się zbyt krótkie na stworzenie koncepcji podręcznika, ogłoszenie przetargów (i przeprowadzenie ewentualnych procedur odwoławczych) oraz wydanie dobrej książki.
- Pośpiech doprowadzi do tego, że po roku trzeba będzie wprowadzić do niego poprawki. Premier miał dobre chęci, ale nie zdawał sobie sprawy, jak wygląda tworzenie podręcznika szkolnego od kuchni. - ocenia Broniarz. Więcej>>
Polecamy: Premier: od 1 września darmowy podręcznik dla pierwszoklasistów