1 września rozpoczyna się reforma programowa w zasadniczych szkołach zawodowych i technikach. Dyrektorzy, choć zastrzegają, że zmiany idą w dobrym kierunku, mówią o skandalu związanym z terminarzem i zasadami wprowadzania zmian.
Wskazują, że resort edukacji przerzucił na ich barki konieczność przygotowania nowych programów nauczania i dał im na to zaledwie cztery miesiące. Nowe programy często będą wymagały doposażenia szkół, a na to nie ma pieniędzy. Kolejny problem – na rynku nie ma podręczników do nauki zawodów według nowych zasad.
Dopiero na początku stycznia MEN opublikował nową podstawę programową kształcenia w zawodach. Według tych standardów nauczyciele, do końca kwietnia, mają napisać nowe programy nauczania. Dotychczas programy nauczania przygotowywali eksperci, a zatwierdzał MEN – teraz muszą to zrobić sami nauczyciele.
Przy tworzeniu nowego programu szkoły liczyły na pomoc działającego przy MEN Krajowego Ośrodka Wspierania Edukacji Zawodowej i Ustawicznej. I choć ośrodek ma przygotować modele do pisania programów, to nie stanie się to szybko. – Na ich przygotowanie musimy ogłosić konkurs, nie mogliśmy zorganizować go wcześniej, bo rozporządzenie MEN pojawiło się dopiero w styczniu – mówi wicedyrektor KOWEZiU. Dodaje, że zostanie on ogłoszony lada dzień. Niedługo ma się pojawić też poradnik, jak pisać programy nauczania. Będzie dość ogólny – nowa podstawa programowa wyróżnia ponad 200 zawodów.
 
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, 9.02.2012 r.
Oprac. Alicja Bukowska