Przez trzy lata zespół Pracowni "Pro-M" Instytutu Psychiatrii i Neurologii prowadził badania na temat zachowań gimnazjalistów. Objęły ponad 3 tys. uczniów stołecznych gimnazjów publicznych i niepublicznych.
Pomiędzy pierwszą i trzecią klasą spada liczba nastolatków z sympatią podchodzących do szkoły i nauczycieli. O ile w pierwszych klasach ok. 20 proc. uczniów szkół publicznych i ok. 40 proc. ze szkół niepublicznych uznawało za prawdziwe twierdzenie "lubię szkołę", o tyle w klasach trzecich te wskaźniki spadły o połowę. Tylko nieliczni widzą w nauczycielach swoich mentorów.
W trakcie nauki wzrasta liczba podopiecznych, którzy agresywnie odnoszą się do nauczycieli. Szkoła faktycznie nie radzi sobie z gimnazjalistami, ale nie radzą sobie z nimi też rodzice – zaznacza dr Aleksandra Piotrowska, psycholog z Wyższej Szkoły Pedagogicznej ZNP oraz UW.
Poważnym źródłem zagrożeń dla rozwoju nastolatków jest niestabilność życia rodzinnego. Około 20 proc. gimnazjalistów wychowuje się w rodzinach niepełnych. Co trzeci gimnazjalista żyje w domach, w których dość często dochodzi do kłótni, a około 1/6 badanych spotyka się z przemocą fizyczną i konfliktami związanymi z piciem alkoholu przez rodziców.
Prawie połowa trzecioklasistów przyznawała się do częstego picia alkoholu, co trzeci upił się przynajmniej raz w ostatnim roku. Na początku gimnazjum ponad 80 proc. pierwszoklasistów twierdziło, że ich rówieśnicy nie akceptują używania narkotyków. Postawy te jednak ulegają stopniowemu osłabieniu w ciągu trzech lat. W tym czasie liczba znajomych gimnazjalisty negatywnie odnoszących się do narkotyków zmniejszyła się o 20 proc.
 
Źródło: Rzeczpospolita, 9.06.2011 r.