#ListydoA - tak oznaczone są "podziękowania" adresowane do minister Anny Zalewskiej.
"Chciałabym jeszcze z głębi serca podziękować Pani za kanon lektur. Już nie mogę się doczekać, kiedy ze swoim 13-latkiem będę odkrywać piękno mickiewiczowskiego trzynastozgłoskowca i czytać, jak pierwsi chrześcijanie byli rzucani na pożarcie lwom." - pisze jedna z matek.
Rodzice zarzucają resortowi niszczenie sprawnie działającego systemu, generowanie chaosu i brak pomysłu na "dobrą zmianę".
"Dziękuję Pani Minister za to, że moja córka będzie chodzić do prowizorki, a nie do szkoły z prawdziwego zdarzenia." - czytamy w jednej z opinii.
Innym, często powtarzającym się zarzutem, jest brak jasno określonego celu reformy oraz nieliczenie się z opinią rodziców, nauczycieli i ekspertów oświatowych.
"Zastanawiam się, jak to jest wiedzieć lepiej niż wszyscy wokół, co dla kogo jest dobre i właściwe?" - pytają piszący.
Akcja na FB: rodzice "dziękują" MEN za reformę
Rodzice dzieci, które pójdą do zreformowanej szkoły, wyrażają swój sprzeciw wobec zmian, pisząc do MEN listy z sarkastycznymi podziękowaniami. Nazwa akcji nawiązuje do popularnej polskiej komedii.