Podkreśla jednak, że niedobór w ZUS, liczony jako procent PKB maleje, a jego firma jest w pełni wypłacalną instytucją. Według niego systemy redystrybucyjne, czyli wypłacające świadczenia z bieżących składek, muszą mieć wsparcie państwa, szczególne w obecnej sytuacji demograficznej.

Jego zdaniem w Europie prawie nie ma kraju, który nie potrzebowałby państwowego wsparcia lub wykorzystania funduszy rezerwowych po to, by wypłacić emerytury. Nie można patrzeć na system emerytalny w oderwaniu od finansów publicznych. To system połączony.

Na pytanie ile w tym roku zabraknie w ZUS na wypłaty, Derdziuk wymienia kwotę ponad 49 mld zł. Tegoroczne wydatki ZUS ocenia na ok. 184 mld zł i nie zgadza się z tezą, że skoro prawie 30 proc. wypłacanych świadczeń pochodzi nie ze składek, ale z budżetu, to oznacza to, że ZUS jest niewydolny.

Więcej: http://www.rp.pl/