Skład szczepionek przeciwko grypie co roku musi być na nowo opracowywany zgodnie z wytycznymi Światowej Organizacja Zdrowia (WHO), ponieważ wirusy grypy ulegają ciągłej mutacji. Nie ma wciąż uniwersalnej szczepionki chroniącej przed wszystkimi szczepami tych patogenów.

W sezonie 2017/2018 dostępne będą dwa rodzaje szczepionek: jedna z nich jest tzw. trójwalentna i zawiera antygeny dwóch szczepów grupy typy A (Michigan/45/2015 (H1N1) i Hong Kong/4801/2014 (H3N2) oraz jednego typu B (Brisbane/60/2008 Victoria).

W drugiej szczepionce (czterowaletnej) znajdują się cztery antygeny: poza tymi, które są w szczepionce trójwalentnej, jest w niej jeszcze jeden antygen - Phuket/3073/2013 (Yamagata).

Jak zauważa przewodniczący Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy profesor Adam Antczak, trudno jest przewidzieć, która z obu linii wirusów A lub B grypy będzie przeważać w kolejnym sezonie grypowym. Jeśli więcej będzie krążyć wirusów typu B, wtedy większą ochronę zapewni szczepionka czteroskładnikowa (zawierająca dwa antygeny szczepów wirusa typu B).

Nie oznacza to jednak, że w sezonie, w którym przeważają wirusy grypy typu B, szczepionka trójwalentna nie jest przydatna. Jest ona jedynie nieco mniej skuteczna, jednak nawet wtedy daje większą ochronę, niż rezygnacja ze szczepienia. Jeśli nawet dojdzie do zakażenie grupą, to raczej będzie miało ono łagodniejszy przebieg.

Profesor Antczak twierdzi, że w poprzednich dwóch sezonach grypowych 2014/2015 oraz 2015/2016 zdecydowanie więcej było w naszym kraju wirusów grypy typu B, na które przypadała u nas aż połowa zachorowań na grypę.

Eksperci Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy zalecają, żeby szczepienia przeciw grypie wykonać jak najszybciej i zdążyć przed jesiennym sezonem infekcyjnym. Do pierwszych zachorowań na grypę dochodzi już we wrześniu; w kolejnych miesiącach zdarzają się one zwykle jeszcze częściej. Szczyt zachorowań przypada na okres od stycznia do marca.

Grypa występuje jednak przez cały rok, jedynie w mniejszym nasileniu w poszczególnych okresach. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w Warszawie wynika, że od września 2016 roku do kwietnia 2017 roku odnotowano prawie 3,8 mln zachorowań na grypę i choroby grypopodobne.

Jednak od września 2016 roku do połowy sierpnia 2017 roku w sumie zarejestrowano już rekordową liczbę ponad 4,8 mln zachorowań, czyli 19 procent więcej, niż w analogicznym okresie poprzedniego sezonu 2015/2016. Od września 2017 liczony jest kolejny sezon grypowy.

- Szczepienie przeciw grypie to pewnego rodzaju ubezpieczenie przed nieszczęśliwym wypadkiem, jakim jest grypa. Potrzebują go szczególnie te osoby, które są najbardziej na nie narażone, czyli seniorzy, przewlekle chorzy, dzieci i kobiety w ciąży - podkreśla profesor Adam Antczak.

 [-DOKUMENT_HTML-]

Zdaniem specjalisty osoby z grup ryzyka, rezygnując ze szczepienia, podejmują takie ryzyko - jak ludzie, którzy nie ubezpieczają domu, mieszkając na terenie zalewowym, czy kierowca zawodowy nie ubezpieczając swojego samochodu.
- Szczepienie to ochrona nie tylko przed samą grypą, ale przede wszystkim przed jej groźnymi dla zdrowia i życia powikłaniami – dodaje.

W sezonie grypowym 2016/2017 ciężki przebieg grypy i powikłania obserwowano u 16 866 osób, które wymagały hospitalizacji.

Zgodnie z rekomendacjami ekspertów Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy szczepienie z użyciem szczepionki czterowalentnej, podobnie jak w przypadku trójwalentnej, zaleca się u wszystkich osób po ukończeniu 6. miesiąca życia. Szczepienia najlepiej wykonywać od września do grudnia.

Na grypę może zachorować każda osoby, również ludzie młodzi i zdrowi. Co trzeci przypadek grypy może przebiegać bezobjawowo, ujawniając się dopiero po wywołaniu powikłań, takich szczególnie groźne ostrego zapalenia mięśnia sercowe.

Większość Polaków nadal jednak lekceważy grypę. Raport "Ocena bodźców i barier dla szczepień przeciw grypie w Polsce" opublikowany w 2016 roku przez GfK wykazał, że nadal co trzeci Polak uważa, że u osób zdrowych szczepienie przeciw grypie nie jest konieczne. Taka sama część respondentów uznała, że ryzyko zachorowania na grypę jest u nich minimalne nawet bez zaszczepienia się.(pap)