Kontrola zostanie przeprowadzona w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Głównym Inspektoracie Sanitarnym, Głównym Inspektoracie Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, a także w ośmiu powiatowych inspektoratach sanitarnych, ośmiu wojewódzkich inspektoratach jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych oraz ośmiu wojewódzkich inspektoratach inspekcji handlowej.

NIK planuje także nawiązać współpracę z Inspekcją Sanitarną, Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego - Państwowym Zakładem Higieny i Instytutem Żywności i Żywienia w celu opracowania listy produktów najczęściej spożywanych przez Polaków, by poddać ich próbki szczegółowej analizie laboratoryjnej.

NIK przypomina, że przeciętny Polak spożywa w ciągu roku dwa kilogramy chemikaliów zawartych w dodatkach do jedzenia, są to konserwanty, utrwalacze, barwniki, zagęszczacze, antyutleniacze i emulgatory - powszechnie dodawane przez producentów do produktów żywnościowych.

 [-DOKUMENT_HTML-]

Substancje te są przebadane i bezpieczne, a  europejskie wymagania są restrykcyjne i sprawiają, że dopuszczone do użytku dodatki do jedzenia powinny być bezpiecznie dla zdrowia nawet w mało prawdopodobnych sytuacjach codziennego, wielokrotnego spożywania tego samego produktu.

Jednak nikt nie jest w stanie jednoznacznie powiedzieć, czy duża kumulacja chemicznych substancji w organizmie konsumentów pozostaje bez wpływu na ich zdrowie. Eksperci podkreślają na przykład, że nieodpowiednia dieta przy chorobie Alzheimera ma wpływ na powstawanie związków degenerujących mózg. Stwierdzona została również korelacja między ogromnym przeobrażeniami, jakim uległa żywność, a pojawieniem się nowych schorzeń gastrologicznych.

Unijne regulacje dotyczą rozsądnego stosowania dodatków do żywości, jednak w opinii zarówno konsumentów, jak i części ekspertów producenci nie zawsze przestrzegają zasady oszczędnego używania dodatków do żywności.

Nadmiar dodatków może wynikać z prostej chęci maksymalizowania zysku przez przedsiębiorców, ponieważ substancje te maskują słabszą jakość produktów, przyspieszają produkcję i pozwalają na jej zwiększoną efektywność. Przedstawiciele Inspekcji Handlowej, która na zlecenie UOKiK-u przeprowadziła kontrolę oznakowania i jakości produktów mięsnych, informowali, że część z nich zawierała składniki i dodatki, których nie powinny zawierać. Inspektorzy zakwestionowali produkty sprzedawane w 70 sklepach na 168 sprawdzonych (41,7 procent).

 [-OFERTA_HTML-]