Liczba zachorowań na nowotwory prostaty i jąder wzrasta. Raka prostaty co roku diagnozuje się u około 11 tysięcy mężczyzn, a umiera z tego powodu 4–4,5 tysiąca z nich. W ciągu ostatnich trzech dekad liczba zachorowań na raka jąder wzrosła 20-krotnie. Jest to stosunkowo rzadki nowotwór (w Polsce stanowi około 1 procent przypadków), ale bardzo szybko się rozwija. Wcześnie wykryty jest jednak uleczalny w 92 procentach przypadków. Dlatego lekarze podkreślają, że najważniejsze są regularne badania.
– Nowotwory jąder i prostaty to choroby, o których mężczyźni mają nikłe pojęcie, obawiają się tego tematu. To jest tabu, ponieważ dotyczy chorób intymnych. Tymczasem są to nowotwory, które można w bardzo łatwy sposób wyleczyć. Najważniejsze jest to, aby wykryć je wcześnie. Chcemy pokazać facetom, że regularne poddawanie się badaniom, to ich największa szansa, żeby żyć dalej w dobrym zdrowiu i bez inwazyjnego leczenia – mówi Jakub Kajdaniuk z Fundacji Kapitan Światełko.
Z raportu „Miej serce dla zdrowia” przeprowadzonego dla Nationale-Nederlanden przez Millward Brown wynika, że to właśnie nowotworów mężczyźni obawiają się najczęściej. Przyznało to 41 procent badanych. I chociaż zdecydowana większość panów (79 procent) wierzy, że można przeciwdziałać chorobom nowotworowym, to tylko co czwarty zdaje sobie sprawę z tego, że kluczowe są tutaj regularne badania.
– W grupie wiekowej 15–35 lat panuje przekonanie, że nowotwory dotyczą tylko starszych mężczyzn, ale to niestety nie jest prawda – mówi Jakub Kajdaniuk.
Obaleniu mitów związanych z „męskimi” nowotworami i zwiększeniu świadomości dotyczącej profilaktyki służy kampania Movember Polska, która stanowi niezależny element międzynarodowej kampanii zachęcającej mężczyzn do profilaktyki. Jej organizatorem jest Fundacja Kapitan Światełko przy wsparciu Nationale-Nederlanden.
– Dla młodszych mężczyzn najistotniejsze jest samobadanie. Czyli raz w miesiącu wychodzimy spod prysznica i bierzemy sprawy w swoje ręce. Jeżeli znajdziemy coś niepokojącego, udajemy się do urologa bądź lekarza pierwszego kontaktu, który pokieruje na dalsze badania. Dla panów po 45 roku życia istotne jest to, aby raz w roku wybrać się na ogólny przegląd zdrowotny i przy okazji morfologii oznaczyć również poziom PSA. Dzięki temu wiemy, czy z prostatą jest wszystko w porządku i czy konieczna będzie dalsza, szczegółowa diagnostyka – wskazuje Jakub Kajdaniuk.
Nowotwór jąder dotyka w szczególności bardzo młodych mężczyzn. Grupa ryzyka to wiek 14–35 lat. Tymczasem z badań wynika, że właśnie w tym przedziale wiekowym mężczyźni niezbyt przejmują się profilaktyką zdrowotną i są przeświadczeni, że to ich jeszcze nie dotyczy. Z raportu „Miej serce do zdrowia” wynika, że dopiero koło 30 roku życia mężczyźni zaczynają interesować się profilaktyką nowotworową, ale tylko jedna trzecia poddaje się badaniom profilaktycznym. Zdaniem Jakuba Kajdaniuka to zdecydowanie za późno.
W ramach akcji Movember, która będzie trwała przez cały listopad 2016, mężczyźni będą mogli się poddać bezpłatnym badaniom USG jąder. Na terenie całej Polski zorganizowane zostaną punkty, w których będzie można nie tylko się zbadać, lecz także porozmawiać ze specjalistami zajmującymi się zdrowiem intymnym, nauczyć się samobadania i zasięgnąć wiedzy na temat raka jąder i prostaty oraz ich diagnostyki. Akcja obejmie zasięgiem Sopot, Warszawę, Wrocław, Lublin, Kraków, Kędzierzyn-Koźle, Opole oraz Katowice.
– Z kampanią Movember połączył nas wspólny cel, mianowicie chęć przekonania mężczyzn do profilaktyki zdrowia i pokazania, że to nie jest takie straszne. Kampania przełamuje pewne tabu. W sposób niestandardowy, nietuzinkowy mówi o tym problemie i zachęca mężczyzn do zdrowego stylu życia, a przede wszystkim do poddawania się regularnym badaniom – mówi Marta Pokutycka-Mądrala, rzecznik prasowy Nationale-Nederlanden.
Movember odbywa się cyklicznie od kilku lat w 21 państwach świata (między innymi w Australii i Wielkiej Brytanii). W Polsce startuje po raz trzeci. Organizatorzy kampanii zachęcają, aby mężczyźni zapuszczali przez listopad wąsy, by wyrazić swoją solidarności i sprowokować do dyskusji na temat męskiego zdrowia. Wąsy zapuścili również ambasadorzy listopadowej kampanii, czyli siatkarze Mistrza Polski, drużyny ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
– Jako sportowcy chcemy pokazać, że łatwiej jest przeciwdziałać, niż leczyć. Żaden sportowiec nie chce być kontuzjowany, tak samo jak żaden mężczyzna nie chce być chory. Dlatego lepiej się przebadać i sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Chcemy pokazać, że mężczyźni nie powinni się tego bać – mówi Sebastian Świderski, prezes ZAKSA i przedstawiciel siatkarskich ambasadorów kampanii Movember w Polsce.
Newseria