– Pod względem rozwoju gospodarki senioralnej jesteśmy w Polsce na początku drogi, ale to będzie bardzo szeroka autostrada. W tym obszarze jest duży potencjał. Mamy dynamiczny wzrost starszej populacji społeczeństwa, a co za tym idzie – skokowy rozwój usług – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Biznes Marzena Rudnicka, prezes Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej.

Z danych GUS wynika, że w 2013 roku liczba osób w wieku 60+ wynosiła 8,3 mln (21,5 procent społeczeństwa). W 2050 roku, czyli w ostatnim roku prognozy urzędu, wzrośnie ona do 13,7 mln (40,4 procent społeczeństwa). Spodziewany przyrost wymusza prace nad polityką senioralną. To o tyle skomplikowane, że seniorzy to bardzo niejednorodna grupa.

– Mamy seniorów aktywnych, którzy korzystają z internetu, wyjeżdżają, kupują auta, mają karty i kredyty w bankach. Z drugiej strony ponad 3 mln osób w naszym kraju potrzebuje opieki czy całodobowej pielęgnacji. Dlatego patrząc na potrzeby klienta seniora, należy najpierw definiować jego potrzeby – wskazuje Rudnicka.

Z internetu korzysta co szósty senior (powyżej 65 lat). Duża część, choć ma takie możliwości, nie widzi potrzeby. Eksperci podkreślają, że tylko zwiększenie poziomu cyfryzacji starszych osób pozwoli na efektywne wykorzystanie w leczeniu telemedycyny i teleopieki.

 [-OFERTA_HTML-]

 

W 2014 roku w Polsce została przyjęta Długofalowa Polityka Senioralna na lata 2014–2020, która zwraca uwagę na takie problemy, jak walka z cyfrowym wykluczeniem, poprawa jakości życia i tworzenie warunków do aktywności zawodowej.

– Pojawiają się tam również kwestie dotyczące deinstytucjonalizacji opieki, czyli co zrobić, żeby senior nie trafił do domu opieki. Mówimy też o aktywizacji osób starszych oraz o tzw. zdrowym starzeniu się. W Polsce, niestety, świadomość w tym zakresie jest bardzo niska – zaznacza prezes KIGS.

W rankingu AAI (aktywnego starzenia się) Polska zajmuje przedostatnie miejsce wśród 28 krajów UE. AAI bierze pod uwagę zatrudnienie, uczestnictwo w życiu społeczeństwa, niezależne życie w zdrowiu i bezpieczeństwie oraz warunki sprzyjające aktywnemu starzeniu. Gorzej wypada tylko Grecja, a na czele rankingu znajdują się Szwecja, Dania i Holandia.

Większość polskich seniorów po przejściu na emeryturę zamyka się w domu, nie uczestniczy w wydarzeniach kulturalnych. Brak możliwości i chęci do uczestniczenia w życiu publicznym prowadzi zaś do wykluczenia społecznego. Alternatywę do siedzenia w domu dają uniwersytety trzeciego wieku. Obecnie działa ich 520, a liczba słuchaczy wynosi 120–130 tysięcy osób.

– Istnieje już świadomość wśród społeczeństwa i polityków, że Polska jest w tej chwili najszybciej starzejącym się krajem w Europie. Wiele mówi się o problemie demograficznym oraz o tym, jak zmienić współczynnik urodzeń – wskazuje Rudnicka. – Trochę jeszcze źle wygląda kwestia związana z udziałem biznesu i ze współpracą publiczno-prywatną.

Przykładem może być sektor opieki długoterminowej. Dane NIK wskazują, że rośnie liczba osób starszych kierowanych do domów pomocy społecznej, w ciągu pięciu lat o 25 procent. Obciąża to budżety gmin. W latach 2011–2014 wydatki gmin na utrzymanie domów pomocy wzrosły o 52 procent, z 680 mln zł do ponad 1 mld zł. Łącznie w samorządowych i prywatnych domach opieki przebywa około 80 tysięcy osób, z czego 200 prywatnych placówek dysponuje 14 tysiącami miejsc (dane Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z 2015 roku).

– Tylko jedna trzecia miejsc pobytowych i opieki innej dostarczają podmioty prywatne. W Hiszpanii 70 procent to jest rynek prywatny, a 30 procent publiczny. Należy popracować nad tym, aby podmioty komercyjne mogły wspierać swoimi zasobami finansowymi i usługami sektor opieki publicznej. Kołdra finansów publicznych jest coraz krótsza, za chwilę może się okazać zbyt krótka. Jeżeli nie wdrożymy współpracy z firmami, może to być niebezpieczny kierunek – ocenia prezes KIGS.

W służbie zdrowia poważnym wyzwaniem związanym z seniorami jest niedobór geriatrów. NIK wskazywał, że w połowie 2014 roku było ich 321, czyli 0,8 lekarza na 100 tysięcy mieszkańców. To najniższy wskaźnik w Europie (w Szwecji wynosi on 8, w Czechach – 2,1). To oznacza, że brakuje holistycznego podejścia do pacjentów w podeszłym wieku, bo lekarze pierwsze kontaktu nie są do tego przygotowani.

– W Polsce leczy się chorobę, nie człowieka. W przypadku osób starszych nie można patrzeć w ten sposób – mówi Marzena Rudnicka – To wiąże się z problemem wielolekowości. W Polsce bardzo dużo osób starszych przyjmuje za dużo leków bądź leków ze sobą źle korelujących. Szacuje się, że ponad 30 procent hospitalizacji osób starszych wynika właśnie z problemu wielolekowości.

Badania populacyjne PolSenior wykazały, że seniorzy zażywają średnio 5 różnych leków, z czego 90 procent codziennie.


Newseria