Specjalistka dodała, że głównym tego powodem jest brak większego dostępu do nowoczesnych terapii biologicznych, które mogą uchronić chorych przed  powikłaniami, z powodu których często muszą korzystać ze zwolnień lekarskich oraz renty.
 
Na temat potrzeb zmian w leczeniu takich chorób jak wrzodziejące zapalenie jelita grubego (WZGJ) oraz choroba Leśniewskiego-Crohna (ChLC) eksperci dyskutowali podczas debaty o sytuacji i przyszłości gastroenterologii w Polsce na przykładzie nieswoistych chorób zapalnych jelit.
 
Prezes Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii profesor Grażyna Rydzewska powiedziała, że w naszym kraju jest co najmniej 50 tysięcy pacjentów z tymi schorzeniami, w tym 40 tysięcy cierpi z powodu WZGJ, a 10-15 tysięcy narzeka na ChLC. Najczęściej są to ludzi  młodzi, najczęściej dwudziesto- i trzydziestolatkowie.
 
- Jeśli takich chorych nie leczymy optymalnie, zgodnie z międzynarodowymi standardami i nie wykorzystujemy najnowszych metod terapii, to ponoszone z tego powodu koszty pośrednie są bardzo duże - podkreśliła specjalistka.
 
Z opublikowanego podczas debaty raportu "Gastroenterologia - finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej ze szczególnym uwzględnieniem choroby Leśniewskiego-Crohna oraz wrzodziejącego zapalenia jelita grubego" wynika, że w 2014 roku łączne wydatki ze środków ZUS, budżetu państwa oraz pracodawców na obydwa te schorzenia związane z niezdolnością do pracy przekroczyły 56 mln zł.
 
Kierownik Kliniki Gastroenterologii, Hepatologii i Onkologii Klinicznej Centrum Onkologii w Warszawie profesor Jarosław Reguła zwrócił uwagę, że tego rodzaju wydatki pośrednie powinny być uwzględniane przy ocenie kosztów użycia nowoczesnych terapii biologicznych.
 
- Z przypadku WZJG jeden chory korzystał w ciągu roku średnio z 29 dni zwolnień lekarskich, a ChLC - 32 dni - powiedział jeden z współautorów raportu dr Jerzy Grylewicz.
 
Profesor Reguła przyznał, że leki biologiczne w leczeniu nieswoistych chorób zapalnych jelit są drogie i wszystkie kraje mają trudności z ich finansowaniem, jednak w Polsce są refundowane w mniejszych stopniu niż w innych państwach Europy Środkowo-Wschodniej, nie mówiąc o Europie Zachodniej.
 
- W Polsce mamy znacznie niższe standardy leczenia tych chorób, niż w Europie. Leki biologiczne włączane są dopiero w ramach terapii ratunkowej, a terapie działające w sposób selektywny, hamujący aktywację procesów zapalnych bez wpływu na reakcje odpornościowe w pozostałych częściach organizmu, nie są dostępne - podkreśliła profesor Rydzewska.
 
Specjalistka wyjaśniała, że w przypadku choroby Leśniewskiego-Crohna leczenie biologiczne u dorosłych refundowane jest przez 12 miesięcy i nie może być dłużej kontynuowane dla podtrzymania remisji. W 2014 roku z tej terapii mogło skorzystać 20 procent chorych na ChLC.
 
Jeszcze gorzej jest z leczeniem wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, do którego mogą być kwalifikowani jedynie pacjenci z ciężkimi rzutami choroby (po niepowodzeniu leczenia glikokortykosteroidami oraz lekami immunosupresyjnymi), żeby ich uchronić przed kolektomią (usunięciem jelita grubego).
 
- W tej chorobie finansowane jest jedynie podanie trzech dawek terapii indukcyjnej, bez możliwości leczenia podtrzymującego, które jest standardem przy dobrej odpowiedzi chorego - dodała profesor Rydzewska. Nawet  z tej ograniczonej terapii może skorzystać zaledwie 1 procent chorych z WZJG.
 
- Jeszcze gorzej jest z leczeniem dzieci z nieswoistymi zapaleniami jelit. Jeśli chodzi o ChLC to u dorosłych refundowane są dwa leki, a u małych pacjentów tylko jeden. W przypadku WZJG nie ma dla dzieci nawet jednego leku - podkreśliła prezes Polskiego Towarzystwa Wspierania Osób z Nieswoistymi Zapaleniami Jelita "Jelita" dr hab. Małgorzata Mossakowska.
 
Dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka podkreśliła, że z powodu przewlekłości WZJG oraz młodego wieku pacjentów, którzy chorują z tego powodu zwykle kilkadziesiąt lat, schorzenie to będzie generować coraz większe koszty związane zarówno z leczeniem i hospitalizacją, jak i absencją w pracy, zasiłkami chorobowymi i rentą.
 
- Nowe terapie, które hamują aktywność choroby, mogą jednak obniżyć wszystkie te koszty. Z raportu Instytutu Ochrony Zdrowia Uczelni Łazarskiego wynika, że w przypadku chorych z WZJG, u których choroba ta jest w remisji, koszty pośrednie są trzykrotnie mniejsze - powiedziała dr Gałązka-Sobotka.
 
Dyrektor Departamentu Gospodarki Lekami Narodowego Funduszu Zdrowia Iwona Kasprzak powiedziała podczas debaty, że rozważana jest zmiana programów lekowych, w ramach których finansowane są nowoczesne terapie biologiczne stosowane w nieswoistych chorobach zapalnych jelit. Dr Gałązka-Sobotka dodała, że byłoby to możliwe najwcześniej na początku 2017 roku.
 
W leczeniu nieswoistych chorób zapalnych jelit stosowane są dwa rodzaje leków biologicznych: jedne skierowane są przeciw martwicy guza alfa, a drugie to leki przeciwintegrynowe, których działanie ograniczone jest jedynie do miejsca zmienionego chorobowo. W razie pozytywnej reakcji chorego poprawiają one stan choroby, zmniejszają liczbę hospitalizacji, pozwalają uniknąć operacji usunięcia jelita i umożliwiają kontynuowanie pracy zawodowej.
 
 
Źródło informacji: Centrum Prasowe PAP