Epidemia przeniosła uczelnie do internetu - oznacza to też konieczność organizowania zdalnej sesji egzaminacyjnej. Przepisy nie wprowadzają jednolitych zasad, co oznacza, że każda uczelnia działa według własnych procedur.

Prof. Pisuliński: Zdalna sesja na dużym wydziale wyzwaniem organizacyjnym i prawnym>>

 

Egzamin nagrywany

Jak mówił Prawo.pl prof. Jerzy Pisuliński, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, przepisy wymagają, by egzamin w formie zdalnej był rejestrowany. - Jeżeli przez to rozumiemy nagrywanie, to zaraz się pojawia problem, gdzie są przechowywane dane. Takie nagrania wideo to duże pliki, więc przy masowej skali przeprowadzania egzaminów w formie zdalnej pojawia się pytanie, co zrobić z taką ilością danych. Mam je gromadzić na własnym komputerze? Nie mam przestrzeni dyskowej, nie wiadomo zresztą, jak długo takie dane miałyby być przechowywane – normalnie prace egzaminacyjne są przechowywane przez rok - tłumaczył.

 

 

Jak mówi dr hab. Grzegorz Krawiec, prof. Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, podobnie ta kwestia wygląda na jego uczelni. - Przeprowadzając egzamin ustny poprzez platformę Microsoft Teams, należy go nagrywać. Nie jest natomiast powiedziane, co dalej robić z nagraniem - nie ulega jednak wątpliwości, że należy je zabezpieczyć - dyrekcje instytutów zwracają uwagę, by to robić, a tworzone w Teamsach zespoły nie powinny być publiczne. Niewątpliwie nie mogą być one dłużej przetrzymywane na tej platformie. Jednak w wielu instytutach sporządza się również raport z weryfikacji efektów uczenia się, gdzie można zawrzeć informacje o przeprowadzonym egzaminie - tłumaczy. Dodaje, że nagrywane są także obrony prac dyplomowych - licencjackich i magisterskich. Jednak nagranie służy do sporządzenia protokołu i jest następnie usuwane - jest materiałem roboczym służącym do sporządzenia protokołu.

 

Czasem bez rejestracji egzaminu

Jak mówi dr Olga Piaskowska, adiunkt na Wydziale Prawa Uniwersytetu SWPS w Warszawie, obrony nagrywane są także na tej uczelni, ale zwykłe zaliczenia lub egzaminy już nie. - Po egzaminie sporządza się dwa protokoły, jeden szczegółowo opisuje przebieg egzaminu oraz pytania i odpowiedzi, a drugi trafia do dziekanatu i stanowi podstawę do wpisania studentowi zaliczenia - tłumaczy. Podobnie wygląda to na innych uczelniach.

- Od początku czerwca przeprowadziłam już kilka zaliczeń online – w większości w formie ustnej - mówi dr Aleksandra Partyk z Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego w Krakowie. - Zaliczenia te nie były nagrywane, zgodnie z ustalonymi w naszej uczelni wytycznymi. Moim zdaniem to dobre rozwiązanie, gdyż egzaminowani studenci nie muszą borykać się z dodatkowym stresem związanym z rejestracją zaliczenia. Nauczyciel akademicki z prowadzonego zaliczenia lub egzaminu w formie ustnej powinien przygotować stosowny protokół, gdzie odnotowuje się m.in. zadawane pytania oraz ocenę - tłumaczy.

 

Pojawiają się też wątpliwości dotyczące zgodności nagrywania egzaminów z RODO i polskimi przepisami o ochronie danych osobowych. Jak tłumaczy dr Marlena Sakowska-Baryła, radca prawny, partner w Sakowska-Baryła, Czaplińska Kancelarii Radców Prawnych Sp p.p., zbieranie zgód na nagrywanie egzaminów nie miałoby większego sensu.

- Przede wszystkim taka zgoda nie byłaby dobrowolna więc sama w sobie nie spełniałaby wymogów RODO, bo student musiałby jej udzielić, by w ogóle wziąć udział w egzaminie. Trzeba byłoby raczej wykonać test interesów, analizując, czy nagrywanie egzaminów jest niezbędne (art. 6 ust. 1 lit. f), ale to też wątpliwe w tym przypadku, ponieważ do tej pory, w przypadku tradycyjnych form sprawdzania wiedzy, taka niezbędność nie zachodziła, mimo że przecież było to możliwe. Nie widzę więc powodu, by było to konieczne w przypadku egzaminów zdalnych - tłumaczy dr Sakowska-Baryła.

 

Nowatorskie formy sprawdzania wiedzy

- Dość paradoksalnie aktywność i zaangażowanie studentów w tę formę - realizowaną w środowisku dla nich naturalnym, ale też odświeżającym w realiach akademickich - ułatwiło ustawiczne sprawdzanie wiedzy - mówi dr Mateusz Woiński, prodziekan kolegium prawa na akademii Leona Koźmińskiego.  - Myślę, że izolacja pobudziła też kreatywność w tworzeniu alternatywnych, nowatorskich form sprawdzenia efektów kształcenia, niebudzących zresztą wątpliwości co do uczciwości egzaminowanych. W mojej katedrze na przykład elementem oceny były sprawdzane pod kątem warsztatowym i merytorycznym nagrania - trzydziestosekundowe "setki" - zawierające syntetyczne przedstawienie kilkunastu problemów prawnych. Dzięki takim formom kształtujemy i sprawdzamy nie tylko wiedzę, ale także takie umiejętności i cechy jak syntetyzowanie, wybór treści istotnych, komunikatywność i jasność wywodu. Oczywiście, nie zrezygnowaliśmy z egzaminów ustnych i pisemnych, w tym w formule open book. Realizujemy je przy użyciu platform, które umożliwiają kontrolę samodzielności egzaminowanych na podobnie wysokim poziomie, co egzaminy odbywające się w "realu" - tłumaczy.

Dodaje, że dużym wsparciem dla wykładowców jest uczelniane Centrum Egzaminacyjne, które obsługuje ten proces techniczne.  Podkreśla, że uczelnia ma  już za sobą pierwsze obrony online,  które bardziej czasochłonne i  nie tak uroczyste jak tradycyjne, ale dzięki nim na przykład obieg dokumentów związanych z procesem dyplomowania jest już niemal w pełni zdigitalizowany. I zapewne zostanie tak po wygaśnięciu epidemii, bo jest to korzystne dla studentów, i pracowników. 
 

Konsekwencje zerwanego połączenia poniesie student

Czasem egzaminy są przesuwane na kolejne lata. Jak mówi prof. Krawiec, na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie w szczególnie uzasadnionych przypadkach, dyrektor instytutu na wniosek nauczyciela akademickiego prowadzącego zajęcia może zdecydować o zastosowaniu innej zdalnej formy zaliczenia kursu, po uprzednim uzyskaniu zgody prorektora ds. kształcenia. - W szczególnych przypadkach, ze względu na specyfikę zajęć dydaktycznych sprawdzenie w sposób zdalny osiągniętych przez studenta efektów uczenia się założonych dla danego kursu jest niemożliwe zaliczenie może być przeniesione na kolejny rok akademicki, a student może zakończyć rok z niedoborem punktów ECTS bez konieczności korzystania z wpisu warunkowego - tłumaczy.

 

 

- Jeżeli w trakcie egzaminu wystąpią problemy techniczne (m.in. przerwanie połączenia internetowego, przeszkody w funkcjonowaniu urządzeń, kamery, mikrofonu) egzamin zostaje przerwany. Wtedy przewodniczący podejmuje niezwłocznie próbę ponownego nawiązania połączenia. W przypadku wznowienia egzaminu komisja egzaminacyjna ustala nowe treści pytań egzaminacyjnych. W przypadku przerwania egzaminu z przyczyn niezależnych od studenta, można zarządzić przeprowadzenie egzaminu w innym terminie - mówi dr Mateusz Woiński.

 

Konsekwencje problemów na łączach poniesie na ogół student. Jak mówi dr Olga Piaskowska, na SWPS studenci składają oświadczenie o tym, że mają sprzęt i odpowiednie warunki do zdawania egzaminu online. - Jeżeli połączenie zostanie zerwane, to student z egzaminu otrzyma ocenę niedostateczną - mówi. - Jeżeli chodzi o kadrę, która pilnuje prawidłowego przebiegu egzaminów pisemnych, wyznaczane są dwie osoby i gdy jedna straci połączenie, to zawsze zostanie druga, która zapewni prawidłowy przebieg egzaminu - tłumaczy dr Piaskowska.