Surowej ocenie polskie uczelnie wyższe podlegają także ze strony władz oświatowych. Po tzw. „reformie Gowina” wyniki działalności naukowej za okres 2017-2021 w dziedzinie nauk prawnych wyłoniły dwóch krajowych czempionów z wynikiem „A+”. To Politechnika Warszawska i Uniwersytet w Białymstoku. Listę uczelni w dziedzinie nauk prawnych z wynikiem „A” otworzyła Akademia Pomorska w Słupsku. Wyniki tego „rankingu” mogły zaskoczyć.

Prof. Krawiec: Nie potrzebujemy Ustawy 3.0>>

Nowa tura ewaluacji

Obecna ewaluacja uczelni wyższych, za lata 2022-2025, tak jak poprzednia, opiera się o trzy fundamentalne zasady. Po pierwsze, oceny dokonuje się w odniesieniu do dyscyplin. Po drugie, ocenie podlegają wszyscy merytoryczni pracownicy uczelni. Zatem i patrycjat i proletariat naukowy. Po trzecie, do oceny zgłasza się jedynie wybrane osiągnięcia naukowe. Jak to zostało wyjaśnione w Internecie na stronach rządowych z epoki ministra Jarosława Gowina: „Stare zasady sprawiały, że naukowcom bardziej opłacało się pisać wiele artykułów naukowych kiepskiej jakości niż pracować nad kilkoma dobrymi, które mogłyby być opublikowane w prestiżowych czasopismach. Wprowadzony mechanizm sprawi, że polscy naukowcy będą mogli skupić się na pracy nad wartościowymi projektami, a nie na pogoni za punktami”. Gdyby tylko z tego opisu starać się zrozumieć kim jest w Polsce naukowiec, to można dojść do wniosku, że to jakiś niesforny łowca pokemonów, któremu Rząd musi wytłumaczyć czym jest praca naukowa. Obecne kryteria oceny nauk prawnych sprzyjają tworzeniu czegoś, co w środowisku określa się Polish science fiction. Prawo jest specyficzną dziedziną nauk społecznych. Trzeba wziąć na to poprawkę. Wydaje się, że w warunkach ewaluacji prawo wymaga specjalnego potraktowania.

Zaściankowość prawa

W dużej części prawo jest „nieuniwersalne” tak jak choćby historia, socjologia, politologia czy nauki ścisłe jak matematyka, fizyka. Z uwagi na okoliczność, że stanowienie prawa jest przejawem wykonywania władzy publicznej, a centrów wykonywania władzy publicznej jest na świecie wiele, to nie istnieje jedna globalna, uniwersalna nauka prawa. Z uwagi na swoje formalne źródła prawo jest dziedziną wiedzy niezwykle partykularną. Oczywiście są działy prawa, które można porównać do nauk uniwersalnych, takie jak teoria prawa czy historia prawa. Oczywiście były przepływy myśli prawnej pomiędzy granicami państw (np. Kodeks cywilny Napoleona, BGB, Chapter 11 US Bankruptcy Code). Podejmowane są inicjatywy ujednolicania prawa na szczeblach ponadnarodowych (konwencje międzynarodowe, prawo UE). Prawo rzymskie w dziedzinie cywilistyki przebiło się przez wiele kolejnych epok. Niemniej zasadnicza część prawa cały czas jest nauką „lokalną” i „tymczasową” skoro – jak to ujął Victor Kirchmann – jedno zdanie zmian ustawodawcy i całe biblioteki stają się składem makulatury. Polska kultura prawna miała poważne przerwy rozwojowe gdy nie działały polskie władze państwowe. Prawo jest ponadto taką dziedziną, która ze swojej istoty uprawia ze swojej istoty „kult szczegółów”. Ekspertów prawa rozpoznaje się nie tyle po znajomości zagadnień ogólnych ale po umiejętności poruszania się po zawiłościach zagadnień szczegółowych.

 

Zatem dokonując oceny pracy naukowców w dziedzinie prawa należy mieć na uwadze okoliczność, że nie wszystkie dziedziny prawa można „umiędzynarodowić”. Nie każdy dział prawa (tak jak np. prawo nowych technologii) naturalnie dąży do globalizacji. Bardzo dobrze rozumiał to poprzedni minister prof. ucz. dr hab. nauk prawnych Przemysław Czarnek starając się wzmocnić punktację polskich czasopism prawniczych. Ale z wykonaniem tego założenia było, jak wiadomo, znacznie gorzej.

Cztery publikacje

Czy obecny system ewaluacji nie przyczyni się do powstawania lepszych prawniczych prac naukowych? Prawo nie jest dziedziną wiedzy, która wyłania geniuszy. Osoba formatu Leona Petrażyckiego pojawia się raz na sto lat. Prawników nie nagradza się naukową nagrodą Nobla.

Czy można zamknąć swój żywioł naukowy w czterech publikacjach? Zakładając, że nie przygotowuje się kopernikańskiego „De revolutionibus…” układanie swojej postawy pod wzorzec naukowca według zasad ewaluacji jest kompletnie bez sensu. Wśród zawodowych prawników jest zapotrzebowanie na pilną reakcję nauki prawa na bieżące zagadnienia prawne: dziś orzeczenie sądu jutro naukowa glosa, dziś ustawa jutro naukowy komentarz. Cykl wydawniczy w prestiżowym periodyku trwa kilka, kilkanaście kilkadziesiąt miesięcy. Warto zatem do wyboru miejsca publikacji opracowań naukowych podchodzić elastycznie. Wreszcie publikowanie w zagranicznych „prestiżowych” periodykach w zamian za opłatę wydawniczą w wysokości kilku tysięcy euro, refundowaną przez Skarb Państwa, w ocenie wielu jest absurdalne.

Wpływ na społeczeństwo

Nauka prawa ma wreszcie specyficznych odbiorców. Mówiąc o prawie można używać trzech języków (na razie wykluczam pojmowanie prawa jako „języka maszyn”). Po pierwsze, języka prawnego, czyli języka tekstu aktu prawnego. Po drugie, języka prawniczego, czyli meta - języka, w którym komentuje się język prawny. Po trzecie, języka potocznego, czyli uproszczonego kodu informacyjnego o prawie. Odbiorcami nauki prawa są naukowcy akademiccy (szafarze abstrakcji – kilkadziesiąt, kilkaset osób w Polsce w danej dziedzinie). Odbiorcami nauki prawa są prawnicy stosujący zawodowo prawo (sędziowie, prokuratorzy, adwokaci, radcowie prawni, notariusze, doradcy podatkowi, doradcy restrukturyzacyjni, komornicy, itp. – kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy osób w Polsce). Odbiorcami nauki prawa są nie-prawnicy osoby szczególnie zainteresowane konkretnym tematem prawnym (od kilkuset tysięcy osób w Polsce). Odbiorcami nauki prawa jest wreszcie cała zbiorowość na poziomie systemowej edukacji elementarnej o prawie. To miliony osób. Można toczyć spór gdzie zaczyna się publicystyka prawnicza, a gdzie kończy się nauka prawa. Z pewnością nauka prawa nie ogranicza się tylko do odbiorców jakimi są akademicy, gdyż jej odbiorcami są także zawodowi prawnicy. Odpowiednio rozrzedzona nauka prawa powinna także trafić do społeczeństwa. Ta sytuacja rodzi rzeczywiste konsekwencje dla pracy naukowej. Niemniej wpływ nauki prawa na społeczeństwo ma nikły udział w zasadach ewaluacji.