Pokrzywdzeni w wyniku działań nauczyciela akademickiego, studenta czy doktoranta nie mają statusu strony w postępowaniu dyscyplinarnym. Ma taki status jedynie w postępowaniu wyjaśniającym. Według posłów i rzecznika praw obywatelskich powinno to ulec zmianie.

Czytaj: ​
Ryba i uczeń głosu nie mają? Od września zmiany w nauczycielskich dyscyplinarkach>>

Od skreślenia z listy studentów można się odwoływać>>
 

Pokrzywdzony nie jest stroną postępowania dyscyplinarnego

Zgodnie z art. 292 ust. 1 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, stronami w postępowaniu dyscyplinarnym są obwiniony i rzecznik dyscyplinarny. Przepis ten znajduje odpowiednie zastosowanie także w odniesieniu do postępowań dyscyplinarnych w sprawie studentów oraz doktorantów.  Jak wskazuje RPO, analiza przepisów wskazuje, że ustawodawca w bardzo wąskim zakresie przewidział uprawnienia dla osób pokrzywdzonych na etapie postępowania dyscyplinarnego. W szczególności pokrzywdzony ma możliwość uczestniczenia w rozprawie dyscyplinarnej (choć z przepisów nie wynika wprost obowiązek informowania pokrzywdzonego o terminie) oraz składania zeznań w charakterze świadka. Przewiduje się też możliwość złożenia w ramach postępowania dyscyplinarnego w sprawie nauczyciela akademickiego wniosku przez pokrzywdzonego o wyłączenie członków składu orzekającego i protokolanta.

Czytaj w LEX: Wymóg niekaralności wobec nauczycieli akademickich >>>

Czytaj w LEX: Przedawnienie karalności przewinień dyscyplinarnych nauczycieli akademickich >>>

 

Rzecznik uważa, że interesy pokrzywdzonego winny być chronione nie tylko na etapie postępowania wyjaśniającego, ale także - w równym stopniu - na etapie postępowania dyscyplinarnego. - Zmiana w tym zakresie wzmocniłaby status pokrzywdzonego, który, jak wynika z wpływających do Biura Rzecznika skarg, znajduje się na pozycji wyjściowo gorszej niż obwiniony, który nierzadko zajmuje wyższe miejsce w hierarchii zawodowej czy naukowej i ma możliwości negatywnego oddziaływania na pokrzywdzonego - wskazuje. Dodaje, że mogłaby mieć także pozytywny wpływ także na skuteczność postępowań dyscyplinarnych. Wpisałoby się to w tendencję do poszerzania uprawnień pokrzywdzonego. A rozwiązanie, gdy pokrzywdzonemu przysługuje status strony na etapie postępowania dyscyplinarnego jest znane na gruncie niektórych innych aktów prawnych, np.  zgodnie z ustawą Prawo o adwokaturze, o radcach prawnych, czy izbach lekarskich pokrzywdzony jest stroną postępowania.

 


MEiN: To specyfika postępowania dyscyplinarnego

Jak wyjaśnia ministerstwo, odpowiedzialność dyscyplinarna nauczyciela akademickiego odnosi się do odpowiedzialności zawodowej, natomiast studenta - do odpowiedzialności za czyny związane ze wspólnotą tej uczelni lub mieniem uczelni, porządkiem organizacyjnym, ustalonym przez nią systemem wartości i dotyczy głównie czynów popełnionych na terenie uczelni. Natomiast tam, gdzie popełniony czyn nauczyciela akademickiego albo studenta przybiera postać działania o skutkach wykraczających poza reguły wewnętrzne społeczności akademickiej oraz narusza powszechne zakazy i nakazy odpowiedniego zachowania, godząc w porządek publiczny lub konstytucyjne prawa jednostki, wówczas postawa nauczyciela akademickiego albo studenta powinna być analizowana pod kątem odpowiedzialności karnej, a ewentualnie dopiero w drugiej kolejności - odpowiedzialności dyscyplinarnej. Specyfika tego postępowania ma istotne znaczenie w kontekście rozgraniczania odpowiedzialności karnej od dyscyplinarnej, procesu karnego od postępowania dyscyplinarnego, a także - odnosząc się do meritum sprawy – stron procesu karnego od stron postępowania dyscyplinarnego.

- Postępowanie dyscyplinarne prowadzone w uczelni posiada z gruntu odmienne cele niż postępowanie karne, zaś postępowanie dyscyplinarne wobec studentów jest także odmienne od postępowania dyscyplinarnego wobec nauczycieli akademickich. Zadaniem władz uczelni, możliwym do realizacji między innymi przez politykę dyscyplinarną, jest stworzenie wzorca zachowań studenta, w szczególności w obszarze jego działalności studenckiej, naukowej, kulturalnej, jak również postawy etycznej. Wynik i przebieg postępowania dyscyplinarnego pozostawia skutki prawne wyłącznie w sferze wewnętrznej tzn. między zakładem administracyjnym – uczelnią, a użytkownikiem zakładu– studentem - wyjaśnia resort nauki. - Przekazując powyższe, należy dodać, że zarówno pokrzywdzony w danej sprawie, jak i osoba składająca zawiadomienie (świadek określonego czynu) niezależnie od prowadzonego przez rzecznika lub komisję dyscyplinarną postępowania (lub jego umorzenia), mogą wystąpić w sprawie cywilnej na drogę sądową przeciwko danemu nauczycielowi akademickiemu, studentowi, czy też doktorantowi albo też powiadomić organy ścigania, jeśli posiadają uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa lub wykroczenia - podkreśla.  W odpowiedzi skierowanej do RPO wskazuje również, że do tej pory do MEiN nie kierowano postulatów w sprawie zmian.

 

Posłowie: przepis do poprawki

Teraz taki postulat się pojawił - zgłosił go poseł Kazimierz Matuszny. W interpelacji poselskiej wskazuje, że o ile kwestia statusu pokrzywdzonego w postępowaniu wyjaśniającym jest ustalona i ma on prawa strony, o tyle uprawnienia osób pokrzywdzonych na etapie postępowania dyscyplinarnego są już ograniczone.

- Interesy pokrzywdzonego chronione na etapie postępowania wyjaśniającego nie są w równym stopniu chronione na etapie postępowania dyscyplinarnego. Status pokrzywdzonego znajduje się na pozycji wyjściowo gorszej niż obwinionego, który nierzadko zajmuje wyższe miejsce w hierarchii zawodowej czy naukowej i ma możliwości negatywnego oddziaływania na pokrzywdzonego - podkreśla. Dodaje, że na gruncie niektórych innych aktów prawnych, np. zgodnie z ustawą Prawo o adwokaturze, ustawą o radcach prawnych czy ustawą o izbach lekarskich, pokrzywdzony jest stroną postępowania.

 

Środowisko bywa bierne, ale rzecznik też ma prawo wskazywać kierunek zmian

- Nie jest tak, że propozycje zmian mogą wychodzić jedynie od środowiska akademickiego - wskazuje dr hab. Grzegorz Krawiec, profesor Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. - Rzecznik Praw Obywatelskich, mimo że sam nie ma inicjatywy ustawodawczej, to często zabiera głos w zakresie konieczności dokonania zmian w danym obszarze - wskazuje.

Dodaje, że na podstawie art. 16 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich: "w związku z rozpatrywanymi sprawami Rzecznik może przedstawiać właściwym organom, organizacjom i instytucjom oceny i wnioski zmierzające do zapewnienia skutecznej ochrony wolności i praw człowieka i obywatela i usprawnienia trybu załatwiania ich spraw". Już więc samo to powinno skłonić resort do rozważenia zmian.

- Inna sprawa, iż środowisko akademickie często pozostaje bierne - widać to było w trakcie przepychania "reformy" Gowina - wielu akademików nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji jakie może przynieść dane rozwiązanie prawne. Stąd też zapewne niewielu akademików (bo przecież nie są nimi tylko prawnicy) nie zdaje sobie sprawy z tego, że pokrzywdzony może - i powinien być (powinien być - stroną w postępowaniu dyscyplinarnym - mówi prof. Krawiec.
- Owszem, jak wskazywał wiceminister w odpowiedzi, jest możliwość zastosowania KPK odnośnie oskarżyciela posiłkowego w postępowaniu karnym, ale nie każdy o tym wie, poza tym inny jest charakter postępowania karnego, a inny postępowania dyscyplinarnego, a przepisy KPK należy stosować odpowiednio. A poza tym jestem pewien, że wielu akademików prowadzących postępowanie dyscyplinarne, nie będąc prawnikami, odmówiło by takiemu oskarżycielowi posiłkowemu prawa udziału w postępowaniu dyscyplinarnym - tłumaczy.

Zauważa, że resort nie odniósł się do merytorycznych uwag RPO. - Odpowiedź Sekretarza Stanu w MEiN przypomina mi jednak odpowiedzi innych organów centralnych (w tym ministrów) kierowane do Rzecznika w innych sprawach: "wszystko jest w porządku, nie ma potrzeby nowelizacji". Otóż: nie zawsze wszystko jest w porządku, a zadaniem Rzecznika jest wskazywanie obszarów problematycznych - taka jest jego rola - podsumowuje prof. Grzegorz Krawiec.