Nie tylko te uchwały, które szkoła wyższa przekazuje do ministra, mogą być przez niego badane pod kątem zgodności z prawem, ale także inne. Tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.

Dotychczas sądy twierdziły, że minister nadzorujący uczelnię może badać te uchwały, które są wymienione w art. 35 ust. 3 ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 ze zm.). Chodzi m.in. o regulamin studiów czy statut uczelni. Tak wynika np. z wyroku NSA z 11 czerwca 2010 r. (sygn. akt I OSK 884/1).
 
 
Tak też twierdziło Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW). – Przewidziana w art. 36 ust. 1 ustawy forma nadzoru daje podstawę do stwierdzania nieważności w przypadku tylko tych uchwał lub decyzji, które są przekazane przez właściwe organy szkoły wyższej, tj. rektora lub senat, co do których ustawa nakłada obowiązek przesłania ich do ministerstwa – uzasadniało MNiSW.
 
Wskazywało, że przepisy ustanawiają autonomię uczelni i nie dają podstaw prawnych do podjęcia działań, które z nich nie wynikają. Podkreślało, że organy administracji rządowej mogą podejmować decyzje dotyczące uczelni tylko w przypadkach przewidzianych w ustawach. Twierdziło zatem, że nie może zabierać głosu w takich kwestiach jak procedura wyborów lub odwoływania władz szkoły wyższej, np. rektora czy dziekana. Zaznaczało, że uniezależnienie tych kwestii od jakiegokolwiek ograniu stanowi podstawę autonomii szkoły wyższej.
 
 
Z tą wykładnią nie zgodził się jednak ostatnio NSA, który na posiedzeniu niejawnym rozpatrywał wniosek kasacyjny odwołanego rektora.
 
– Minister nauki i szkolnictwa wyższego jest kompetentny do stwierdzenia nieważności każdej uchwały organu kolegialnego uczelni lub decyzji rektora (innej niż decyzja administracyjna) w przypadku stwierdzenia jej niezgodności z przepisami prawa lub statutem uczelni. Uprawnienia rzeczonego ministra nie są zatem zawężone jedynie do uchwał w przedmiocie spraw określonych w art. 35 ust. 3 p.s.w., przekazywanych z urzędu ministrowi przez uczelnię. Zapatrywanie to znajduje potwierdzenie w wykładni językowej, systemowej i celowościowej cytowanych przepisów ustawy, a ponadto urzeczywistnia zasadę praworządności działania administracji publicznej (w tym organów uczelni) przy poszanowaniu autonomii szkół wyższych – uznał tym razem sąd.
 
 
Wbrew zatem wcześniejszemu poglądowi minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego jest kompetentny do przeprowadzenia postępowania nadzorczego w przedmiocie stwierdzenia nieważności uchwały senatu szkoły wyższej dotyczącej odwołania np. z funkcji rektora.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna