Rozporządzenie ewaluacyjne uwzględnia monografie i artykuły naukowe, ale już nie glosy lub monografie naukowe, które - jak zwraca uwagę RPO - są bardzo istotne dla specyfiki nauk prawnych.

Podwójna anonimowość w recenzowaniu artykułów naukowych zasadna, choć czasem zawodna>>


Komentarz specyficzną formą pracy naukowej

- Ich praktyczny charakter nie oznacza, że pozbawione są waloru naukowego - czytamy w wystąpieniu. - Autorzy glos - polemizując z sądami - przedstawiają często dorobek doktryny, odnoszą się do różnych prac naukowych. Oczywiście glosy mają różny poziom merytoryczny - tak jak i artykuły naukowe. Trudno jednak automatycznie odbierać im przymiot naukowości - czytamy w wystąpieniu.

Podobnie - jak wskazano w wystąpieniu - jest z komentarzami. Wiele z nich opracowywanych jest niezwykle starannie i z wykorzystaniem dorobku literatury. Komentarze do kodeksów to fundamentalne dzieła naukowe w danej gałęzi prawa i główny punkt odniesienia innych autorów.
- Niezwykle prestiżową formą pracy naukowej w prawie są systemy prawa - zawierają one kompleksową wiedzę z zakresu nauki danej gałęzi prawa - czytamy w wystąpieniu. - Tymczasem według zasad ewaluacji autorzy nie będą mieli dużej liczby punktów, pomimo że systemowe publikacje mają wybitnie walor naukowy - podkreślono. Zwrócono uwagę, że również w doktrynie przyjmuje się, że komentarze do obowiązujących ustaw i glosy mogą obok waloru praktycznego mieć walor naukowy, jeżeli odpowiadają przyjmowanym standardom naukowości.  Rzecznik apeluje do resortu nauki o doprecyzowanie rozporządzenia ewaluacyjnego w tym zakresie.

 

Nie ma ujednoliconego wzorca dla każdej nauki

Dyskusja na ten temat toczy się od lat - jak zwracał uwagę prof. Emanuel Kulczycki w wywiadzie dla Prawo.pl - eksperci spierają się, czy prawo jest nauką, czy ważnym rzemiosłem, sztuką, która służy społeczeństwu.

- Problemem jest twierdzenie prawników, że wszystko, co publikują jest naukowe. Otóż, nie wszystko. Nie każda glosa jest naukowa, nie każdy komentarz. Niemniej są potrzebne społeczeństwu, muszą być drukowane w języku narodowym, natomiast najczęściej nie mają nic wspólnego z nauką. Bazy, o których wspominaliśmy, odnoszą się do czasopism naukowych, a nie do tzw. czasopism profesjonalnych, a takimi są w większości czasopisma prawnicze. Środowisko prawnicze albo nie przygotowało się, albo nie chce zauważyć przemian technologicznych odnośnie publikacji naukowych. Od lat polityka naukowa bardzo mocno idzie w stronę otwartości: otwartych artykułów naukowych, cytowań, abstraktów - mówił prof. Kulczycki.

Takich wątpliwości nie ma prof. Grzegorz Krawiec, który tłumaczył, że obecne rozporządzenie ewaluacyjne jest krzywdzące dla poszczególnych nauk. Jego zdaniem jest ono opracowane bardziej pod kątem biurokratów z ministerstwa i ekspertów, którzy chcieliby mieć całą naukę uporządkowaną i zaszufladkowaną. Jednak poszczególne dziedziny i dyscypliny nauki są tak skomplikowane i różnorodne, że nie da się ich poddać ocenie według ujednoliconego wzorca - twierdził.