Chodzi o studia na Harvardzie, które poseł odbywał w zeszłym roku. Tłumaczył, że otrzymał na ten czas bezpłatny urlop, jednak według Kancelarii Sejmu wcale tak nie było.
„Paweł Szałamacha wystąpił do marszałka Sejmu o udzielenie urlopu od obowiązków poselskich od dnia 8 września 2014 r. do 31 maja 2015 r. z ważnych przyczyn osobistych. Ówczesny marszałek Radosław Sikorski nie wyraził zgody na urlop na tak długi okres" – informuje biuro prasowe. Z uposażenia potrącano posłowi jedynie dniówki za nieobecność na posiedzeniach, co oznacza, że podczas studiów otrzymał od Sejmu ok. 90 tys. zł.
 – To, co zrobił Szałamacha, prawdopodobnie było legalne, jednak było też formą oszukiwania wyborców - komentuje sprawę Krzysztof Izdebski,  specjalista ds. przejrzystości życia publicznego z organizacji Fundament Społeczeństwa Informacyjnego.

Źródło: "Rzeczpospolita", stan z dnia 24 lutego 2016 r.

RPO: płatny urlop naukowy także dla pracowników instytutów badawczych>>