Minister wydał właśnie rozporządzenie, w oparciu o które będzie sporządzał i udostępniał wykazy monografii i czasopism naukowych na podstawie list sporządzonych przez Komisję Ewaluacji Nauki. Wykaz będzie obejmował wydawnictwa publikujące recenzowane monografie naukowe.

Czytaj: Nowe wykazy punktowanych czasopism i monografii>>

Jak jednak piszą we wspólnym liście do ministra dziekani wydziałów prawa, "z ogromnym niepokojem" przyjęli oni przedstawiony przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wstępny projekt listy czasopism punktowanych oparty wyłącznie na danych zaczerpniętych z baz Scopus i Web of Science. Jak mówi koordynujący ten protest dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jerzy Pisuliński, są to bazy międzynarodowe, na których dominują czasopisma o zasięgu i znaczeniu międzynarodowym. 

Krajowe debaty o krajowym prawie

- Nauki prawne jedynie w niewielkiej części mają charakter uniwersalny czy ponadnarodowy (np. w zakresie teorii i filozofii prawa, historii powszechnej prawa, kryminologii, prawa międzynarodowego publicznego), zaś w zdecydowanej części powiązane są z ustawodawstwem krajowym, co wiąże się także z tym, że dyscyplina ta uprawiana jest przede wszystkim w językach narodowych. Język prawniczy jest pochodną koncepcji i konstrukcji przyjętych w prawie krajowym, przez co duża część terminów i pojęć wykształconych w prawie polskim jest trudna do przełożenia na język angielski, w którym wydawane są czasopisma prawnicze znajdujące się na projektowanej liście czasopism naukowych. Analiza czasopism znajdujących się na liście, przeważnie amerykańskich, potwierdza wniosek, że zdecydowana większość zamieszczanych w nich artykułów dotyczy amerykańskiego porządku prawnego i pisana jest przez uczonych zatrudnionych na tamtejszych uczelniach - stwierdzają autorzy wystąpienia.

- Owszem, są w prawie problemy o znaczeniu międzynarodowym, o których można pisać do takich czasopism, czasem też ich redakcje mogą zainteresować się jakąś sprawą dotyczącą polskiego prawa, choćby na zasadzie pewnej egzotyki, ale to są marginesy - mówi prof. Pisuliński. I podkreśla, że na skutek decyzji ministra polscy naukowcy, szczególnie młodzi, przygotowujący np. doktoraty, będą mieli wielkie problemy z publikowaniem swoich prac w punktowanych czasopismach. 

Czytaj: Pieniądze tylko dla dobrych czasopism naukowych>>

Jak zauważają autorzy listu do ministra, badania w zakresie dogmatyki prawa (przede wszystkim w zakresie prawa administracyjnego, cywilnego i karnego) są prowadzone przede wszystkim na użytek organów administracji państwowej i samorządowej, wymiaru sprawiedliwości oraz profesjonalnych uczestników obrotu prawnego. - Naturalnymi adresatami tych publikacji są zatem sędziowie, urzędnicy, prokuratorzy, adwokaci, radcowie prawni itp. Nawet prace komparatystyczne -czy publikacje o prawie międzynarodowym i europejskim mają na celu w pierwszej kolejności wywarcie wpływu na działalność legislacyjną i stosowanie prawa w Polsce - czytamy w dokumencie. - W określonych w rozporządzeniu kryteriach  przyjęto rozwiązanie nie uwzględniające specyfiki nauk prawnych - komentuje prof. Pisuliński.

 


Rządowe wsparcie nie pomoże

Zdaniem dziekanów wydziałów prawa problemu nie rozwiązuje też potencjalny udział czasopism prawniczych w ministerialnym programie wsparcia dla czasopism naukowych. Po pierwsze - czytamy w wystąpieniu -  warunki formalne udziału w tym programie a priori wykluczają z niego całą grupę renomowanych czasopism uniwersyteckich, niejednokrotnie z kilkudziesięcioletnią tradycją i mających ugruntowaną pozycję w przestrzeni dyskursu naukowego.  Wykluczony jest także udział czasopism wydawanych przez profesjonalne wydawnictwa prawnicze (np. „Państwo i Prawo”, „Przegląd Sądowy”), gdyż nie są one publikowane w otwartym dostępie. Po drugie, nawet po zakończeniu tego programu i implementacji stosownych rozwiązań czasopisma te będą miały - właśnie z uwagi na specyfikę dyscypliny - znikome szanse znalezienia się w wymienionych bazach danych, choćby z tego względu, że jednym z kryteriów przyjęcia czasopisma do ww. baz jest ich cytowanie w czasopismach już znajdujących się w tych bazach. Po trzecie, liczba potencjalnie objętych wsparciem czasopism jest całkowicie nieadekwatna do liczby osób uprawiających nauki prawne w Polsce, zwłaszcza z uwzględnieniem doktorantów.

Sprawdź: Małecki Mikołaj, Mamak Kamil, Kryteria oceny dorobku doktorantów >>

Poważne zagrożenie dla krajowych czasopism

Dlatego też dziekani występują do ministra z wnioskiem o ponowne przeanalizowanie zasad i warunków tworzenia listy czasopism naukowych, zwłaszcza w dyscyplinie nauk prawnych, przyjętych w rozporządzeniu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z 7 listopada 2018 r. w sprawie sporządzania wykazów wydawnictw monografii naukowych oraz czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych, które  są niedostosowane do specyfiki publikacji w naukach prawnych i dyskryminujące dla polskich czasopism prawniczych. - Wyrażamy obawy, że obrany kierunek zmian może zakończyć się likwidacją całej grupy wartościowych czasopism, co z całą pewnością nie przyczyni się do podniesienia jakości badań naukowych w dziedzinie nauk społecznych. Utrudni także awans naukowy zarówno doktorantom, jak i nauczycielom akademickim, skoro warunkiem wszczęcia postępowania doktorskiego lub nadania stopnia doktora habilitowanego jest posiadanie publikacji w czasopismach znajdujących się na nowej liście czasopism naukowych - piszą do ministra dziekani wydziałów prawa.