Sejm 8 czerwca ponownie opowiedział się w głosowaniu za powołaniem Akademii Kopernikańskiej. Nie poparł uchwały Senatu o odrzuceniu ustawy o utworzeniu nowej instytucji. Za odrzuceniem uchwały Senatu głosowało w środę 228 posłów, 223 było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.

Dorobiliśmy się czegoś, o czym wielu myślało od dziesięcioleci, dorobiliśmy się takiej elitarnej szkoły wyższej, mianowicie Akademii Kopernikańskiej - powiedział  po podpisaniu przez Andrzeja Dudę ustawy szef resortu edukacji i nauki Przemysław Czarnek. I dodał, że do sześciu izb (Izby Astronomii i Nauk Matematyczno-Przyrodniczych, Izby Nauk Medycznych, Izba Nauk Ekonomicznych i Zarządzania, Izby Filozofii i Teologii, Izby Nauk Prawnych i Izby Laureatów Nagrody Kopernikańskiej) działających w ramach akademii zapraszani będą również naukowcy z zagranicy.

STANOWISKO PREZYDIUM KRASP z dnia 23 kwietnia 2021 r. w sprawie projektu ustawy o Narodowym Programie Kopernikańskim >

Prezydent dumny z inicjatywy

- Projekt ten stanowi domknięcie reform, w wyniku których powstały Narodowe Centrum Nauki czy Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej - poinformował prezydent na Twitterze, przekazując projekt do Sejmu. Ogólnie szacuje się, że nowa instytucja będzie kosztować aż 25 mln zł z budżetu państwa - w pierwszym roku na honoraria członków Akademii zostanie przeznaczone 4 mln zł (będzie to jedynie połowa składu). Pełnomocnik otrzyma 100.000 zł, sekretarz 200 tys., Kongres Kopernikański ma kosztować 1 mln zł. Oprócz tego ufundowane zostaną stypendia (720.000 zł) i granty (1 mln zł), grant dla ambasadora akademii 500 tys. zł. Co ciekawe stypendia dla młodych naukowców (6000 zł) będą niższe niż szacowane miesięczne wynagrodzenie pracowników biura (8000 zł).

 

 

Prezydent podkreślał, że nowa instytucja ma służyć wzmocnieniu polskiej kadry akademickiej, zwiększeniu jej konkurencyjności. Ma służyć także rozwijaniu współpracy międzynarodowej. Ma też otwierać możliwość współpracy naukowców z całego świata.

- Będą stypendia kopernikańskie, będą granty Mikołaja Kopernika, będą wreszcie nagrody kopernikańskie, które będą wręczane corocznie, niebagatelne, bo projekt przewiduje, że będzie to 500 tys. zł dla naukowca indywidualnie za ważne, istotne osiągnięcie naukowe – powiedział.

Minister nauki Przemysław Czarnek tłumaczył, że to naukowcy zasiadający w izbach nowej akademii będą decydować o tym, komu i za co tego rodzaju nagrody będą przyznawane, a także komu będą przyznawane granty kopernikańskie.  - Akademia Kopernikańska przyczyni się do zdecydowanego wsparcia polskiej nauki i dźwignięcia jej na arenie międzynarodowej - powiedział szef MEiN. 

Rzymkowski: Nie ma projektu o Międzynarodowej Akademii Kopernikańskiej>>

Czytaj też: Decyzje w przedmiocie grantów naukowych >

Nowe otwarcie, bez dublowania PAN

Według uzasadnienia w polskim systemie brakuje rozwiązań, które prowadziłyby do umiędzynarodowienia polskiej nauki oraz "nowego otwarcia" w działalności badawczej. Tym ma być właśnie Akademia Kopernikańska i Narodowy Program Kopernikański. Akademia z siedzibą w Warszawie będzie przyznawać stypendia i granty, a także Nagrody Kopernikańskie. Tworzyć ją będzie sześć izb:

  • Izba Astronomii i Nauk Przyrodniczych
  • Izba Nauk Medycznych
  • Izba Nauk Prawnych
  • Izba Filozofii i Teologii
  • Izba Nauk Matematyczno-Przyrodniczych
  • Izba Laureatów Nagrody Kopernikańskiej.

 


W skład każdej izb będzie wchodzić od 10 do 20 członków powoływanych przez prezydenta na wniosek zgromadzenia. Członkiem akademii będzie mogła być osoba posiadająca tytuł profesora albo stopień naukowy lub inny uznany za równoważny. Autorzy  podkreślają, że akademia nie będzie dublować zadań Polskiej Akademii Nauk - ma napędzać rozwój "poprzez wprowadzenie elementu rywalizacji". Powstanie też uczelnia z prawem do nadawania stopni naukowych, a za rok odbędzie się Kongres Kopernikański, impreza, która będzie odbywać się co pięć lat.

Wniosek o przyznanie grantu - POBIERZ WZÓR >

Nowe struktury kosztem PAN?

Projekt w sprawie powołania Międzynarodowej Akademii Kopernikańskiej, który wyciekł do mediów w zeszłym roku, został on mocno skrytykowany. MEiN zaprzeczało, że będzie procedowane, teraz - w zmodyfikowanej wersji - wraca jako inicjatywa prezydenta. Co ciekawe, ogłoszona tuż przed zawetowaniem kontrowersyjnych zmian w Prawie Oświatowym, czyli tzw. Lex Czarnek, ostatnio flagowego projektu połączonych resortów edukacji i nauki.

Prof. Hubert Izdebski komentował, że nowy projekt jest technicznie lepszy niż zeszłoroczny. Niemniej merytorycznie - poza mniejszym składem członków Akademii, co do których są (bo nie było) ogólne wymogi kwalifikacji - nic specjalnie się merytorycznie nie zmienia.

- Ma to być "nowatorska instytucja naukowa" - i, zdaje się, jest to jedyny wyglądający na merytoryczny argument na rzecz powołania takiego tworu, formalnie ex nihilo - mówił prof. Izdebski. Zauważał, że stworzenie korporacji nie będzie tak dużym wyzwaniem, jak uczelni kształcącej w wielu kierunkach i mających z automatu uprawnienia doktorskie i habilitacyjne. - Zatem musi iść o rozbiór tych instytucji, które już są - przy czym zaklina się w uzasadnieniu, że nie chodzi o odbieranie czegoś Polskiej Akademii Nauk, ale już nic o wyższych uczelniach czy instytutach badawczych. Poza brakiem wskazania, z czego ma powstać uczelnia, zastanawia stwierdzenie, że nie można wskazać podstawowych kosztów utworzenia - komentował profesor. Dodawał, że rozbudowane przepisy o Światowym Kongresie Kopernikańskim w 2023 r. wskazują, że ma to być wielka impreza propagandowa.

Sprawdź też: Czy grant z USA na cele edukacyjne podlega opodatkowaniu w Polsce? >

- A jeżeli to ma spełniać taki cel, to może wystarczy ustawa o Światowym Kongresie Kopernikańskim - z dobrze opłacana liczną Radą Naukową i permanentnym Komitetem Organizacyjnym, którego członkami byliby ci szykowani na rektora, prorektorów i dziekanów i dyrektorów kolegiów nowej uczelni - podkreślał prof. Izdebski.

 

 

Członkostwo w kolegium nawet bez habilitacji

Nieco optymistyczniej na pomysł patrzył prof. Piotr Stec z Uniwersytetu Opolskiego, który zauważał, że od kilkudziesięciu lat żyjemy z dwoma - teoretycznie - konkurującymi ze sobą podmiotami i nie powoduje to konfliktów. Chodzi o Polską Akademie Nauk i Polską Akademię Umiejętności. 

- Istnienie kilku akademii nauk nie jest niczym niezwykłym, choć w perspektywie porównawczej kraje z kilkoma akademiami są w wyraźnej mniejszości. Zadania Akademii Kopernikańskiej nie są kalką zadań obu tamtych podmiotów: PAU jest korporacją uczonych dysponującą funduszami stypendialnymi i przyznającą nagrody za działalność naukową, PAN to korporacja uczonych, ale także "holding" instytutów badawczych prowadzących badania podstawowe i kształcących doktorantów. Akademia Kopernikańska ma zasadniczo promować naukę, przyznawać granty i stypendia oraz tytuł ambasadora akademii i współprowadzić uczelnię (Szkołę Główną im. Mikołaja Kopernika) - mówił prof. Stec.

Podkreśla, że na uwagę zasługuje to, że członkostwo w akademii nie będzie powiązane z posiadaniem stopnia doktora habilitowanego czy tytułu profesora. - Może to znaczyć, że MEiN przymierza się do spłaszczenia szczebli awansu naukowego i wprowadzenia ścieżki awansu pozwalającej uzyskać uprawnienia równe profesorowi z tytułem bez poddawania się dodatkowej procedurze kwalifikacyjnej. Pozwala to także na powoływanie członków zagranicznych bez konieczności ustalania, czy zagraniczny profesor uczelni jest czy nie jest profesorem w polskim znaczeniu tego słowa - tłumaczył.

 

Eksperymentalna konstrukcja

Szkoła Główna ma być natomiast uczelnią o eksperymentalnej konstrukcji - organizacyjnie zbliża się ona do uniwersytetów fundacyjnych (eksperymentują z nimi Niemcy i Węgrzy), czyli takich, w których istotny wpływ na zarządzanie uczelnią ma zewnętrzna wobec niej osoba prawna.

- Tu prezydium akademii będzie występować jako rada uczelni. W rezultacie istotne decyzje o losie uczelni będą zapadały w organie, w którego skład wchodzą z mocy prawa członkowie organu innego podmiotu. Nie ma tu przedstawicieli społeczności akademickiej ani otoczenia zewnętrznego. Ten model jest w praktyce polskiej nowością, pozwala przy tym na przetestowanie pojawiającego się w trakcie prac nad Ustawą 2.0 poglądu, że takie oderwanie rady od uczelni przyczyni się do sprawności zarządzania - mówił prof. Stec.

Zauważał także, że Szkoła Główna jest planowana jako uczelnia sieciowa, z kolegiami rozproszonymi po całej Polsce, choć będącymi technicznie jej wewnętrznymi jednostkami organizacyjnymi. - Kolegia te planowane są w dużych ośrodkach akademickich, co oznacza, że szkoła będzie musiała konkurować o studentów i pracowników z liderami rynku. Projekt przewiduje jednak prowadzenie studiów we współpracy z innymi ośrodkami, co może oznaczać dopuszczenie swoistego "outsourcingu akademickiego" - studenci kolegiów będą studiować w jednostkach już istniejących i z wykorzystaniem bazy naukowej, dydaktycznej i osobowej tych ośrodków, jednocześnie będąc immatrykulowanymi w Szkole Głównej - mówił.

 

Akademicy apelują o wycofanie się z inicjatywy

Najważniejsze instytucje środowiska akademickiego, m.in. Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego i Polska Akademia Nauk, zaapelowały do prezydenta Andrzeja Dudy o wycofanie projektu dotyczącego Akademii Kopernikańskiej i o wstrzymanie dalszych prac nad nim.

 

- Nie są nam potrzebne rozdźwięki, podziały i konflikty w środowisku i społeczeństwie. Ważna jest jedność i wspólne stawianie czoła realnym, ważnym i pilnym wyzwaniom, które stoją przed nami wszystkimi – apelują akademicy. Autorzy apelu wskazują też, że wdrożenie projektu wymaga znacznych nakładów finansowych, które będą absorbowały środki niezbędne na pokrycie skutków wzrostu cen oraz zwiększenia niezbędnych wydatków na obronność. - Wpłynie to na pogorszenie trudnej sytuacji, w jakiej znajduje się dziś szkolnictwo wyższe i nauka, zmagające się z nieoszacowanymi jeszcze skutkami wciąż trwającej pandemii – napisano w apelu.