Według prezydenta Andrzeja Dudy należy zadbać o wzmocnienie roli rodziców w procesie edukacji - służyć ma temu ustawa, która zaostrzy zasady prowadzenia dodatkowych zajęć w szkołach oraz liberalizacja przepisów dotyczących edukacji domowej.  Obecnie edukacją domową (dane MEN z 30.09.2019) objętych jest 12.230 uczniów. Najwięcej w województwach: mazowieckim (2.766), śląskim (2.195), wielkopolskim (1.456), dolnośląskim (1.064).

Prezydent: Lekcje prowadzone przez organizacje tylko za zgodą rodziców>>

 

Edukacja domowa bez opinii poradni

Po wejściu w życie nowych przepisów starając się o zgodę na spełnienie obowiązku szkolnego poza placówką, rodzice nie będą musieli uzyskiwać opinii poradni psychologiczno pedagogicznej. Jak zauważają autorzy projektu - "edukacja domowa sprawdza się zarówno wśród dzieci wybitnie uzdolnionych, dzieci przeciętnych jak i dzieci z różnorodnymi ograniczeniami czy wręcz upośledzeniami". Zauważają, że na opinię trzeba było długo czekać, a i tak nie była wiążąca dla dyrektora.

Czytaj w LEX: Zdalne nauczanie i praca zdalna w placówce oświatowej w kontekście RODO >

 


- Myślę, że zmiany idą w dobrym kierunku, ponieważ odbiurokratyzują edukację domową, a w większości to są dobre doświadczenia - ocenia Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. - Zazwyczaj ludzie, którzy chcą edukować swoje dzieci w ten sposób bardzo się starają. Uważam, że należy wykazać się zaufaniem wobec rodziców - jeżeli chodzi o ewentualne nieprawidłowości, to - jeżeli się zdarzają - są to marginalne przypadki.  Opinia poradni psychologiczno-pedagogicznej dotyczyła zresztą jedynie gotowości szkolnej ucznia, wcale nie wyłapałaby ewentualnych nieprawidłowości - dodaje.

Czytaj w LEX: Finansowanie zadań oświatowych w okresie zawieszenia zajęć z powodu koronawirusa >

 

Szkoła również spoza rejonu

Kolejną zmianą jest zniesienie wymogu, by uczeń objęty edukacją domową uczył się w województwie, w którym zamieszkuje. Autorzy projektu zauważają, że taki warunek dotyczy jedynie uczniów objętych edukacją domową - jest barierą dla mobilności oraz ogranicza wybór np. kształcenia w zawodzie, jeżeli akurat takiej szkoły nie ma na danym terenie.

Według Marka Pleśniara to dobry pomysł, choć pewną jego pułapką jest egzekwowanie spełnienia obowiązku szkolnego. - Myślę, że nie ma sensu przywiązywać dzieci do konkretnej szkoły, ale pozostaje konieczność nadzoru nad realizacją obowiązku szkolnego. Zmiana jest okazją do przemyślenia odejścia od trzymania się miejsca zameldowania na rzecz miejsca zamieszkania dziecka - uważa. Proponuje, by w tym celu szerzej wykorzystać bazę PESEL, w powiązaniu z Systemem Informacji Oświatowej.

Czytaj w LEX: Obowiązek szkolny i obowiązek nauki >

Zmiany w przepisach pozytywnie ocenia także Wojciech Starzyński, prezes Zarządu Fundacji "Rodzice Szkole". - Jako fundacja zawsze dobrze ocenialiśmy edukację domową, bo uważamy, że w oświacie powinna istnieć różnorodność i skoro rodzice chcą takiej formy nauczania, to należy im ją umożliwić - mówi Prawo.pl. Dodaje, że zniesienie wymogu "przywiązania" ucznia do szkoły na danym terenie to dobry pomysł, choć wymaga dyskusji i pewnego doprecyzowania - zbyt liberalne podejście do tej kwestii może doprowadzić do tego, że to powiązanie ucznia i rodziców  ze szkołą będzie fikcją. Nie zawsze szkoła rejonowa jest przygotowana do udzielania pomocy uczniom. Warto jednocześnie się zastanowić, czy dobrym rozwiązaniem jest, gdy edukację domową prowadzimy np. w Szczecinie, a szkoła jest w Rzeszowie. Być może w trakcie dyskusji się pojawi pomysł, aby w każdym rejonie (powiecie, województwie) 4-5 szkół uzyskiwało certyfikat do prowadzenia takiego nauczania, co umożliwi rodzicom wybór, oraz  zapewni im i uczniom realną współpracę ze szkołą - tłumaczy.

Sprawdź w LEX: Czy do prowadzenia edukacji niezbędna jest zgoda obojga rodziców? >

 

Trzeba zadbać o kształtowanie kompetencji społecznych ucznia

Nieco bardziej sceptycznie do zmian podchodzi Mirosława Kątna, przewodnicząca Komitetu Ochrony Praw Dziecka, która podkreśla, że szkoła pełni ważną rolę nie tylko w nauczaniu, ale w budowaniu kompetencji społecznych dziecka - uczy się ono, jak rozmawiać z rówieśnikami oraz z dorosłymi.

Sprawdź w LEX: Czy uczniowi spełniającemu obowiązek szkolny poza szkołą należą się bezpłatne podręczniki? >

- Powinien być jednak jakiś wgląd specjalistów w ten proces, choć nie przeceniałabym roli psychologów, to jednak rodzice nie zawsze mają kompetencje do tego, by rozpoznać możliwości lub ewentualne deficyty dziecka i zapewnić mu odpowiednią pomoc. Położenie większego nacisku na edukację domową wymaga szerszych konsultacji - uważa. Dodaje także, że rodzice nie zawsze mają tak wszechstronną wiedzę, by nauczyć dziecko wszystkiego, czego potrzebuje na kolejnych etapach edukacji. - Oczywiście, wielu dzieciom taka forma edukacji się przysłuży, część jednak może mieć w przyszłości problem z nadążeniem za rówieśnikami. Nie bez znaczenia jest też kwestia izolacji, to wszystko trzeba wziąć pod uwagę - tłumaczy.

Sprawdź w LEX: Czy w świetle aktualnych przepisów dziecko przebywające przez cały rok za granicą może realizować edukację domową w szkole?  >

 

Na konieczność zadbania o kształtowanie u uczniów kompetencji społecznych zwraca uwagę również Marek Pleśniar. - Nie wydaje mi się, by było jakoś dużo nieprawidłowości wśród rodziców zainteresowanych samodzielnym edukowaniem swoich dzieci, wykluczenie spotyka częściej te, których rodzice w ogóle nie interesują się ich edukacją. Może więc warto dać rodzinom prawo do większego decydowania o nauczaniu ich dzieci - mówi.  - W sprawach wychowawczych lepiej byłoby wprowadzić prawo rodziców do konsultacji pedagogicznej ze szkołą, czegoś w rodzaju pomocy wychowawczej na życzenie - dodaje.

Sprawdź w LEX: Na jaki czas wydawana jest zgoda dyrektora na edukację domową?  >