Pracownik administracyjny, asystent ekonomiczny, technik handlowiec, technik mechanik, kucharz małej gastronomii - to według raportu NIK zawody najczęściej oferowane przez Centra Kształcenia Ustawicznego. Są to zawody, w których w Polsce panuje największe bezrobocie. W ubiegłym roku szkolnym  w 20 zawodach, w których jest największe bezrobocie,  kształciła się ponad połowa słuchaczy. W co trzecim z listy zawodów, jakie uzyskuje się, kończąc CKU, według urzędów pracy liczba bezrobotnych przekracza o 10 proc. liczbę ofert pracy. Zdaniem NIK dyrektorzy szkół zamiast kierować się potrzebami rynku pracy, kształcą w tych kierunkach, które są chętnie wybierane. A absolwenci, żeby znaleźć pracę, muszą się i tak przekwalifikować. Częściową winą za to kontrolerzy obarczają samorządy, kuratorów oświaty i służby zatrudnienia - bo nie przekazują szkołom prognoz dotyczących potrzeb na rynku pracy.
Kolejnym zarzutem NIK jest niska efektywność nauczania w CKU. W dwóch ostatnich rocznikach egzamin potwierdzający kwalifikacje zawodowe zdało jedynie 56 proc. osób, a prawie 20 proc. absolwentów w ogóle do niego nie przystąpiło.
Według NIK wina leży też po stronie MEN, które nie opracowało podstaw programowych do aż 118 spośród ok. 208 zawodów, których można się uczyć w CKU, i aż do 15 standardów wymagań egzaminacyjnych. Z kolei szkoły albo uczą przestarzałych technologii, albo obcinają godziny zajęć z przedmiotów zawodowych. Zdarza się również, że pozwalają słuchaczom, by w nich w ogóle nie brali udziału.
Piotr Sarnecki, ekspert ds. rynku pracy Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan": - Szkoły dla dorosłych posługują się programami dostosowanymi do przestarzałych kwalifikacji swoich nauczycieli. Potrzebna jest całkowita zmiana sposobu nauczania. Trzeba odejść od nauczania jednego prostego zawodu na rzecz nauczania wielu umiejętności. Taki absolwent będzie się mógł dopasować do różnych potrzeb zawodowych.
MEN powołał zespół, w którym dyrektorzy szkół dla dorosłych wraz z pracodawcami i pracownikami urzędów pracy mają opracować zmiany w systemie kształcenia na potrzeby rynku pracy. Ministerstwo nie informuje, na jakim etapie są prace zespołu.
 
Źródło: Gazeta Wyborcza, 22.05.2009 r.