Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1937 z 23 października 2019 r. w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii (Dz.U.UE.L.2019.305.17)  zobowiązała Polskę do przygotowania przepisów dotyczących ochrony sygnalistów, procedury opracować będą musiały również szkoły.

Ustawa o sygnalistach to nowe obowiązki, które musi znać pracodawca>>

 

Wewnętrzne regulaminy zgłaszania

Na razie polskie przepisy są w fazie projektu - mają nałożyć na pracodawców obowiązek przyjęcia regulaminu zgłoszeń naruszania prawa, utworzenie kanałów zgłoszeń, prowadzenie rejestru zgłoszeń i prowadzenia tzw. działań następczych poprzez uruchomienie procedur wyjaśniających i dochodzeń wewnętrznych. To sporo obowiązków dla dyrektorów, którzy powinni przygotować regulaminy, wyznaczyć podmiot uprawniony do przyjmowania zgłoszeń oraz przeprowadzić szkolenia pracowników.

Czytaj: Polska nie wdrożyła dyrektywy o sygnalistach na czas>>

Prawnicy Związku Nauczycielstwa Polskiego twierdzą, że szkoły nie muszą spieszyć się z określeniem procedur. - Dyrektywa sama w sobie nie nakłada bowiem na nie obowiązku wprowadzenia do dnia 17 grudnia 2021 r. regulaminu zgłoszeń wewnętrznych, określającego wewnętrzną procedurę zgłaszania naruszeń prawa i podejmowania działań następczych - wyjaśnia Związek Nauczycielstwa Polskiego. A to dlatego, że w odróżnieniu od unijnych rozporządzeń - jak np. RODO,  nie można jej stosować bezpośrednio. Obowiązki można egzekwować, gdy pojawi się ustawa.

 


 

Lepiej się przygotować

Jak wyjaśnia ZNP, przesądza o tym treść art. 288 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (Dz.U.2004.90.864/2), w świetle której dyrektywa może nakładać obowiązki jedynie na państwa członkowskie tak, aby przyjmowały one konkretne rozwiązania prawne (np. ustawowe) implementujące dyrektywę do systemu prawnego danego państwa.

Nie oznacza to jednak, że nie można już teraz przygotować procedur, bo ustawa zostanie przyjęta i wejdzie w życie po 14 dniach od opublikowania w Dzienniku Ustaw. Nie bez znaczenia jest też fakt, że istnieje też linia orzecznicza Trybunału Unii Europejskiej, która - choć w rzadkich przypadkach - to jednak pozwala na bezpośrednie zastosowanie przepisów dyrektywy.

- Jeżeli dyrektywa zawiera przepisy jasne i klarowne to powinna działać w praktyce na linii obywatel – państwo, państwo – obywatel. Oznacza to, że w relacjach pracodawca – pracownik, pracodawca – osoba zatrudniona na innej podstawie niż umowa o pracę należy czekać na implementację – mówiła Prawo.pl Aleksandra Minkowicz-Flanek, radca prawny, partner w kancelarii Dentons, kierująca Zespołem Prawa Pracy.

 Czytaj: Rząd nie zdążył z przepisami o sygnalistach, samorządy czekają na wytyczne>>

Dyrektorzy muślą o procedurach

Mimo więc wykładni związkowych prawników, może okazać się, że w konkretnej sprawie regulamin okaże się kluczowy. Jak podkreśla Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, dyrektorzy raczej z regulaminami nie czekają i starają się je przygotować w terminie, który wskazano w unijnych przepisach.

- Co oczywiście utrudniają opóźnienia w przyjęciu ustawy. Natomiast odradzałbym czekanie, bo interpretacja zależy od interpretującego i może się zdarzyć, że urzędnik takich regulaminów będzie wymagał, wtedy opinia ZNP może okazać się mało pomocna. Zresztą z tego co wiem, dyrektorzy podeszli do sprawy z powagą i odpowiednie dokumenty przygotowują - mówi. Dodaje, że starają się, by procedury były jak najprostsze tak, by w miarę możliwości uniknąć biurokracji.  Niemniej, choć procedury będą, nie oznacza to, że pomysł ochrony sygnalistów skradł serca dyrektorów szkół.

- Przyjęto to z ogromną niechęcią, w Polsce tego typu praktyka kojarzy się jednoznacznie i to nie bez powodu. Dyrektorzy uważają,  że będzie to gratka dla donosicieli i pieniaczy, a wygrają na tym ci, którzy bezwzględnie będą wykorzystywać nowe zasady do nękania urzędów. Już teraz nie jest z tym najlepiej - dyrektorzy szkół są nękani przez skargi, wymagania, pisma, a to tylko pogłębi problem. Nie dziwi mnie więc ta nieprzychylna opinia - podkreśla Marek Pleśniar. Ustawa - zgodnie z zapowiedzią rządu - ma wejść w życie w styczniu.