Wzrost opłat za przedszkola był tematem zwołanych w czwartek w Kancelarii Premiera spotkań z minister edukacji Katarzyną Hall oraz prezesem Rządowego Centrum Legislacji Maciejem Berkiem; następnie z samorządowcami, m.in. z wiceprezydentem Warszawy Włodzimierzem Paszyńskim i prezydent Łodzi Hanną Zdanowską."Będziemy otwarci na bardzo poważną dyskusję na temat udziału państwa we współfinansowaniu przynajmniej tych najstarszych roczników przedszkolaków" - powiedział Tusk na konferencji prasowej po spotkaniach. Jednocześnie zaznaczył, że "sprawa jest oczywiście bardzo kosztowna i będzie wymagała odpowiedzialnego podejścia". "Nie pozwolę sobie na rzucenie hasła, że zapłacimy za wszystko, a później się okaże, że są to miliardy złotych, których nie ma" - mówił premier.Zapowiedział, że zobowiąże wojewodów, by ocenili każdą z samorządowych uchwał w sprawie kosztów pobytu w przedszkolach w czasie przekraczającym pięciogodzinny wymiar oraz by sprawdzili, czy "nie ma w nich żadnej treści, która byłaby nadużyciem".Odniósł się też do znowelizowanej w lipcu 2010 r. ustawy o oświacie dotyczącej wymiaru bezpłatnej opieki nad dziećmi w przedszkolach oraz opłat. "Żaden zapis tej ustawy nie nakazuje samorządom podejmowania uchwał, których skutkiem jest zwiększenie opłaty za przedszkola. Dzisiaj analizowaliśmy dosłownie każdą literę tej ustawy i nie znajdujemy nic w tej ustawie, co pchać miałoby samorządy do takich decyzji" - powiedział Tusk.Przeprosił wszystkich, których dotknęło zamieszanie i podwyżka opłat za przedszkole. "Niezależnie od tego, że to decyzje samorządu, ale czuję się oczywiście współodpowiedzialny za to, co się dzieje w Polsce. Będziemy starali się rzeczywiście to szybko wyprowadzić na prostą" - zadeklarował szef rządu. Wykluczył jednak możliwość finansowania tych kosztów w całości z budżetu państwa. "W dzisiejszych realiach nie mamy tych miliardów do natychmiastowego wydania" - powiedział.Temat poruszany jest we wszystkich mediach. Źródło: PAP, 8 września 2011r.