Myślimy o wprowadzeniu przepisów, które określą, że dziecko będzie miało prawo do edukacji przedszkolnej w obrębie maksymalnie kilku kilometrów od miejsca zamieszkania. Gminy nie będą wtedy proponować wolnych miejsc na drugim końcu miasta - powiedziała minister Hall w rozmowie z Gazeta Prawną. - Dodatkowo chciałabym wprowadzić dla rodziców czterolatków prawo do miejsca w przedszkolu. Obecnie takie prawo już mają rodzice pięciolatków. Gminy dobrze się z tego wywiązują. Ponadto będą miały obowiązek informowania pisemnie rodziców, gdzie na ich dziecko czeka miejsce. Na pewno nie powinno być tak jak obecnie, że rodzic nie wie, czy zdobędzie miejsce w publicznym przedszkolu.
Pani Minister uważa, że coraz więcej szkół jest przygotowanych na przyjęcie sześciolatków i nie obawia się przepełnienia klas w roku 2012, gdy w szkole znajdą się równocześnie sześciu- i siedmiolatki.  
Jej zdaniem dwie dodatkowe godziny nauczycielskie powinny być przeznaczone na pomoc uczniom, mają one spowodować zmniejszenie się rynku korepetycji jeśli nauczyciele zajmą się uzupełnianiem braków u najsłabszych. Pedagodzy także powinni proponować kółka zainteresowań lub nawet indywidualnie pracować z uczniami.
Chcemy nakazać nauczycielom zastanowienie się i wskazanie, jakie potrzeby mają poszczególni uczniowie w klasie. Na tej podstawie dyrektor będzie mógł rozsądnie przydzielać dodatkowe godziny – mówi Hall..
Na pytanie co jeśli nauczyciel nie może zrealizować tego obowiązku, bo uczniowie nie chcą przyjść na zajęcia minister Hall odpowiada: - Wtedy dyrektor powinien się zastanowić, czy taki pedagog powinien pracować w szkole. Jeśli uczniowie go unikają, dyrektor powinien dokonać rzetelnej oceny jego pracy.
 
Źródło: Gazeta Prawna, 23.09.2010 r.