- W rozmowie telefonicznej pełnomocnik pana Legutki poinformował mnie, że jego klient gotów jest zapłacić zasądzoną na cel społeczny nawiązkę, ale nie ma zamiaru przepraszać powodów - poinformowała "Gazetę Wyborczą" dr Anna-Maria Niziankowska-Horodecka, pełnomocnik byłych licealistów.
W styczniu Sąd Najwyższy oddalił kasację profesora i potwierdził wyrok nakazujący Legutce przeproszenie b. licealistów i zapłatę nawiązki. Orzeczenie dotyczyło zdarzenia z grudnia 2009 r. Dwójka ówczesnych maturzystów złożyła do dyrekcji szkoły petycję,  w której wnosiła o usunięcie krzyży z klas. Prof. Legutko skomentował ich działania nazywając je "szczeniacką zadymą", a samych licealistów "rozwydrzonymi szczeniakami". Więcej>>

Polecamy: SN: prof. Legutko obraził licealistów