Takie rozwiązanie zaproponowała w czwartek 25 wrzesnia br. podkomisja nadzwyczajna do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia.
Czytaj: Szkolny sklepik bez słodyczy - eksperci stworzyli listę zdrowych produktów>>>
Konfederacja Lewiatan uważa, że to złe rozwiązanie. - Taki przepis wprowadzi nierówność podmiotów i da osobom, które nie mają kompetencji ani wiedzy z zakresu prawa żywieniowego i dietetyki, uprawnienia do określania jakie produkty będą sprzedawane i podawane w przedszkolach i szkołach - mówi dr Dobrawa Biadun, ekspertka Konfederacji Lewiatan. - Nie wyobrażam sobie jak dyrektor z radą rodziców będą ustalali, jaki sok (jakiego producenta), kasza czy ryby będą sprzedawane w sklepikach szkolnych, czy na stołówkach. Na jakiej zasadzie i kto będzie kontrolował, aby wybór dokonany został z poszanowaniem praw konkurencji i konstytucyjnego zakazu dyskryminacji w życiu gospodarczym - dodaje.
Zdaniem przedsatawicieli biznesu z niezrozumiałych względów przepisy objęły również licea, czyli szkoły w których kształcą się osoby pełnoletnie. Wprowadzanie zakazów na tym poziomie wkracza w prawa jednostki i swobodę dokonywania przez nią wyborów, a uzasadnienie tej propozycji nie jest zgodne z wytyczną określoną w art. 31 ust. 3 Konstytucji (określenia wyższego dobra konstytucyjnego, którego ochrona jest ważniejsza od wolności i równości wobec prawa) i gwarancją proporcjonalności nakładanych obostrzeń.
Konfederacja Lewiatan wraz z Polską Federacją Producentów Żywności - Związkiem Pracodawców zaproponowali wcześniej, aby wykaz produktów, które mogą być sprzedawane w sklepikach szkolnych, przygotowało Ministerstwo Zdrowia.
Obie organizacje przekazały do Sejmu poprawki do poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Poparli je również Pracodawcy RP, Stowarzyszenie Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych „Polbisco" oraz Związek „Polskie Mięso".