- Wychowawczyni powiedziała, że potrzebuje kserokopiarki albo skanera i że normą w szkole jest to, że nowy nauczyciel "dołącza" do sprzętu innego nauczyciela z większym doświadczeniem. Tyle że wtedy trzeba pokryć koszt części, ponieważ ta druga opcja kosztowałaby 500 zł, zdecydowaliśmy, że kupimy skaner za 300 zł. Na szczęście w przypadku drugiego dziecka wychowawczyni pocieszyła nas, że jest już w takiej spółce i wystarczy pokrycie kosztów tonera i papieru - mówi matka ucznia jednej z warszawskich podstawówek.

 

Dla nauczyciela bombonierka, a nie weekend w SPA>>

 

Rodzic przyniesie papier toaletowy

Inna matka mówi nam, że w jej szkole normą jest prośba, by każde dziecko przyniosło paczkę chusteczek do nosa, chusteczek nawilżających, a czasem nawet papieru toaletowego, rodzice zamawiają też butelkowaną wodę. Oczywiście nie oznacza to, że dyrektorzy i wychowawcy zmuszają rodziców uczniów do robienia zakupów dla szkół. - Nikt wprost nie mówił: "kupcie dany sprzęt do klasy". Tyle że w klasie brakowało takich rzeczy, jak dywan, żeby małe dzieci mogły usiąść na podłodze, regału, żeby można było kłaść książki - mówi matka sześciolatki. - Nie wiedzieliśmy, co z tym zrobić. Padła swego rodzaju sugestia, że rodzice w innych klasach przekazują na rzecz szkoły niepotrzebne meble - dodaje.

Jak mówi Prawo.pl prof. Antoni Jeżowski, szkoły nie mają prawa żądać od rodziców finansowania zakupu urządzeń poligraficznych, bo takie wyposażenie powinien zapewnić szkole organ prowadzący. - To jedno z jego zadań, wskazane w art. 10 ust. 1 pkt 5 Prawa oświatowego. Nie oznacza to oczywiście, że szkoła ma zapewnić uczniom wszystko, co im potrzebne łącznie np. z długopisami, to byłaby przesada w drugą stronę. Przyjąłbym tu kryterium, że dostępne powinno być wszystko, co służy większej grupie uczniów, zaś to co jest potrzebne jednemu, konkretnemu powinni zapewnić rodzice - mówi prof. Jeżowski.

Sprawdź w LEX: Czy dyrektor szkoły jako osoba prywatna może dokonać dobrowolnej wpłaty na konto rady rodziców w swojej szkole? >

 

Sprawę można zgłosić

Profesor podkreśla, że rodziców nie można zmusić do wpłat, a jeżeli mają wątpliwości, mogą się zwrócić z pytaniem do organu prowadzącego.
- Z drugiej strony rodziców reprezentuje rada rodziców, a ta “w celu wspierania działalności statutowej szkoły lub placówki, może gromadzić fundusze z dobrowolnych składek rodziców oraz innych źródeł” (art. 84 ust. 6 zd. 1) i jeśli posiadanie oraz korzystanie z kserokopiarki jest statutowym zadaniem owej szkoły, to nie widzę przeszkód, by rada taki sprzęt kupiła - tłumaczy prof. Jeżowski.

Problem w tym, że rodzice często czują się postawieni pod ścianą - zgłoszenie sprawy oznacza przedłużającą się procedurę, na czym ucierpią dzieci pozbawione w tym czasie potrzebnego wyposażenia. Nie zawsze zresztą sprawa skończy się pozytywnym rozstrzygnięciem. Dodatkowo obawiają się, że dziecko poniesie jakieś konsekwencje, jeżeli odmówią darowizny.

Sprawdź w LEX: Czy środki na rachunku Rady Rodziców są objęte gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego ? >

Jak mówi Wojciech Starzyński, prezes fundacji „Rodzice Szkole”, kwestia dokonywania zakupów przez rodziców, to skomplikowany problem.
- W przepisach nie znajdziemy precyzyjnej odpowiedzi, za co odpowiada państwo, za co samorządy, a za co rodzice. Są np. stanowiska, według których sprzęt ufundowany przez rodziców musi być wykorzystywany do zajęć pozalekcyjnych, bo tylko wtedy nie narusza to norm dotyczących bezpłatnej edukacji - mówi. - Należy się zastanowić, na ile jest to nacisk ze strony dyrektora lub nauczyciela, a na ile inicjatywa samych rodziców. Zresztą, jeżeli zdefiniujemy "szkołę", jako społeczność, to rodzice są niejako współgospodarzami, bo są częścią tej społeczności i powinniśmy zmierzać ku budowaniu relacji partnerskich - tłumaczy Wojciech Starzyński.

 


 

Nie ma listy wyposażenia

Również on podkreśla jednak, że zdarzają się problemy formalne, bo o ile kompetencje rady rodziców w kwestii wspomagania szkoły są zdefiniowane, to niektóre rodzicielskie inicjatywy mogą rodzić wątpliwości, choćby w kwestii tego, do kogo formalnie należy zakupiony przez rodziców sprzęt i jak go zewidencjonować.

Sprawdź w LEX: Czy regulamin rady rodziców powinien znaleźć się w statucie szkoły? >

- Przepisy nie określają szczegółowo, jakie wyposażenie ma zapewnić szkoła. Mamy wymogi dotyczące BHP, choćby te dotyczące wysokości ławek. Są wymogi sanitarne, które mówią o dostępie do ciepłej wody, liczbie "oczek" w toaletach, ale nie ma przecież zapisów, które mówiłyby, ile rolek papieru toaletowego ma zapewnić uczniom placówka - mówi Marek Wójcik, pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich ds. legislacji. Tłumaczy, że podobnie jest np. z kolorowym papierem na plastykę, jeżeli nauczyciel chce przeprowadzić zajęcia z jego użyciem, a szkoła tego nie finansuje, to ma do wyboru: zrezygnować z takiej formy zajęć, poprosić o niego rodziców uczniów lub samodzielnie sfinansować zakup, co - jak podkreśla Wójcik - niestety się zdarza, choć w żadnym wypadku nie powinno.

Sprawdź w LEX: Czy rada rodziców, jako organ szkoły może mieć zebrania poza siedzibą szkoły i poza siedzibą przechowywać dokumentację rady rodziców? >

- Natomiast sytuacja, w której na poziomie klasy, żąda się zakupu kserokopiarki, jest nie do przyjęcia. Oczywiście, rodzic może z własnej inicjatywy zakupić sprzęt i przekazać go szkole w formie darowizny, wtedy szkoła może to zaliczyć formalnie do swojego majątku - mówi Marek Wójcik. Samorządowiec dodaje, że darowizna dokonana przez radę rodziców jest zgodna z prawem, a sprzęt zostaje wpisany do ewidencji środków trwałych.

Sprawdź w LEX: Które przepisy określają zasady prowadzenia rachunkowości Rad Rodziców w szkołach? >

 

Budowanie zależności

- Absolutnie jestem przeciwna takim praktykom. Dyrektor jasno powinien powiedzieć: "nie" i zdusić takie pomysły w zarodku - mówi Małgorzata Nowak niezależna trenerka edukacyjna, publicystka oświatowa. - Edukacja w Polsce jest bezpłatna i nie powinno się wymagać od rodziców, by finansowali szkole sprzęt lub remont. To jest dla mnie niewyobrażalne. Wyobraźmy sobie taką sytuację, że przychodzimy do urzędu załatwić jakąś sprawę i urzędnik mówi nam, że przydałoby się mu się nowe biurko. Przecież ze szkołą jest podobnie - dodaje.

Podkreśla, że ma wątpliwości nawet w sytuacjach, gdy konkretny rodzic chce coś kupić z własnej inicjatywy. Bo to nie do końca taka sama sytuacja, jak np. oddanie starych komputerów przez bank, który nie jest w żaden sposób powiązany z placówką.

Sprawdź w LEX: Czy pozyskane przez radę rodziców fundusze na rzecz szkoły należy opodatkować? >

- Uważam, że to śliskie sytuacje, zwłaszcza gdy nauczyciel sugeruje rodzicom potrzebę zakupu jakiegoś wyposażenia. Ale nawet jeżeli rodzic ma szczere chęci, to sponsorowanie szkolnego sprzętu powoduje jakąś zależność oraz - czasem nawet nieuświadomioną - chęć odwzajemnienia, choćby przez spojrzenie przychylniejszym okiem na ucznia, którego rodzice kupili sprzęt dla szkoły - tłumaczy.

Sprawdź w LEX:

W jaki sposób można zmienić członków zarządu rady rodziców, jeżeli ci którzy zostali wybrani nie wywiązują się ze swoich obowiązków?  >

Czy rada rodziców w szkole jest administratorem danych osobowych w rozumieniu RODO? >

Jak długo należy trzymać dokumentację i rachunki z obrad rady rodziców? >