Jesienią Prawo i Sprawiedliwość chce wydać nowe regulacje ws. mediów. Przepisy mają ograniczyć możliwość przejmowania większego części rynku przez duże koncerny medialne. Okazuje się, że reforma dotyczyć może także popularnej prasy kupowanej przez nastolatków.
W wywiadzie dla "Tygodnika Solidarność" Paweł Lewandowski, wiceminister kultury, niezbyt pochlebnie wypowiada się o treściach przedstawianych w czasopismach dla młodzieży.

Gdy dziennikarz zwraca mu uwagę na opiniotwórczą funkcję prasy, odnosi się do prasy młodzieżowej.
- Czasopisma dla młodzieży, które negują wartości wyznawane w naszym kraju i propagują światopogląd właściwy dla środowisk bardzo liberalnych obyczajowo. Z drugiej strony promują bardzo miernych idoli, a zupełnie pomijają polską kulturę - podkreśla wiceminister.
Na pytanie, czy to próba celowego wywoływania przemian kulturowych, odpowiada:
- Jeżeli spojrzymy na lata 90., kiedy po raz pierwszy pojawiły się takie czasopisma w Polsce, to w krajach Europy Zachodniej, z których w gruncie rzeczy pochodziły, królowała politpoprawność i liberalny światopogląd. Możemy zatem przyjąć, że mogło tak być - podkreśla w wywiadzie.
W dalszej części tekstu minister podkreśla, że zmiany przyczynią się do poprawy jakości mediów, ochrony wolności słowa i niezależności dziennikarskiej. Mają obowiązywać od 2018 r.

 

Ateista nie poprowadzi lekcji WDŻ?>>