Na początku 2023 r. minister edukacji zapowiedział, że odłożony zostanie jego projekt wprowadzenia obowiązku chodzenia na religię albo etykę (obecnie można nie chodzić na żaden z tych przedmiotów). – Etyka może być obligatoryjna i wybór między etyką a religią może być obligatoryjny. Można się zastanowić nad tym, czy jak ktoś wybierze religię, to będzie zwolniony z etyki. Nie można jednak zrobić odwrotnie. Nigdy religia nie może być obowiązkowa – wskazywał. Zapowiedział jednak, że zmiany odłoży na następną kadencję.

 

 

Powtórka z religii tylko że na etyce? - na bakier z wolnością sumienia i wyznania>>

WZÓR DOKUMENTU: Organizacja zajęć religii-etyki. Oświadczenie rodziców - prawnych opiekunów >

 

Od kiedy obowiązkowy wybór pomiędzy religią a etyką?

MEiN zapowiadał, że nie zamierza zmieniać statusu zajęć z religii - wskazywał, że jest on prawnie uregulowany, a praktyka utrwalona. Główni organizatorzy zajęć, tj. kościoły i inne związki wyznaniowe, którzy zapewniają kadrę nauczycielską do prowadzenia zajęć religii oraz opracowują programy nauczania religii, nie wnoszą w tym zakresie żadnych postulatów zmian.

 

Pomysł resortu zakładał, że etyka lub religia będą obowiązkowe:

  • od 1 września 2023 r. - dla uczniów klas  IV szkół podstawowych i klas I szkół ponadpodstawowych wszystkich typów;
  • od 1 września 2024 r. – dla uczniów klas IV i V szkół podstawowych oraz klas I i II szkół ponadpodstawowych wszystkich typów;
  • od 1 września 2025 r. – dla uczniów klas IV - VI szkół podstawowych oraz klas I - III szkół ponadpodstawowych wszystkich typów;
  • od 1 września 2026 r. – dla uczniów klas IV-VII szkół podstawowych i klas I-IV szkół ponadpodstawowych wszystkich typów;
  • od 1 września 2027 r. – dla uczniów klas IV-VIII  szkół podstawowych i wszystkich klas szkół ponadpodstawowych wszystkich typów.

 

Lekcje etyki z katechetą? Minister nie widzi problemu- Czy katecheta to kosmita, który nie mógłby uczyć? Nie rozumiem zarzutu, że katecheci nie powinni uczyć etyki. A poloniści mogą uczyć etyki? A historycy mogą uczyć etyki? Każdy może uczyć etyki, jeśli jest do tego przedmiotu przygotowany (...). Nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy być nietolerancyjni w stosunku do nauczycieli religii, a taką nietolerancję wyczuwam w tego rodzaju komentarzach, niemądrych zresztą, o jakiejś indoktrynacji katolickiej - mówił minister Czarnek.

 

Mając na uwadze konieczność zapewnienia kadry nauczycielskiej do nauczania etyki Minister Edukacji i Nauki zlecił 7 uczelniom realizację studiów podyplomowych w zakresie etyki dla nauczycieli w trybie art. 464 ust. 1 ustawy z 20 lipca 2018 r. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (t.j. Dz. U. z 2020 r. poz. 85). Obecnie przygotowywana jest realizacja drugiej edycji studiów podyplomowych w zakresie etyki, w której planowane jest podpisanie umów z 5 uczelniami. Należy również nadmienić, że obowiązujące przepisy rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 1 sierpnia 2017 r. w sprawie szczegółowych kwalifikacji wymaganych od nauczycieli (Dz.U. z 2020 r., poz. 1289) umożliwiają dyrektorom szkół powierzenie prowadzenia zajęć z etyki nauczycielom, którzy ukończyli studia na kierunku filozofia.

 

Decydujący głos rodzica?

Minister podkreślał wielokrotnie, że rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami zawarte zostało w Konstytucji RP w art. 48 ust. 1. Art. 53 ust. 3 ustawy zasadniczej, będąc przepisem szczególnym względem art. 48 ust. 1, odsyła do niego, nakazując odpowiednie jego stosowanie i zobowiązując tym samym rodziców do uwzględnienia stopnia dojrzałości dziecka, a także wolności jego sumienia i wyznania oraz jego przekonań przy wykonywaniu swoich uprawnień wychowawczych.

 

 


 

- Problematyczna z punktu widzenia art. 48 ust. 1 oraz art. 53 ust. 3 Konstytucji RP wydaje się sytuacja konfliktu między wolą rodziców a życzeniem dziecka w sprawie przekonań religijnych. Prawodawca nie reguluje tej kwestii, statuując jedynie zasadę, według której dziecku (stosownie do jego stopnia dojrzałości) należy umożliwić wybór zasad postępowania oraz leżących u ich podstaw wartości, nawet jeśli byłyby one niezgodne z przekonaniami rodziców - tłumaczył Rzecznik Praw Obywatelskich. Podkreśla, że część doktryny uznaje w sytuacji konfliktowej między rodzicami a dziećmi w sprawie spełniania praktyk religijnych, czy decydowania o sobie w zakresie nauki religii, pierwszeństwo w decydowaniu mają rodzice. Takie stanowisko tłumaczy się poglądem, iż dzieci pełną autonomię w dziedzinie wolności religijnej uzyskują dopiero w momencie ukończenia 18. roku życia, czyli osiągnięcia pełnoletności.

- Niemniej jednak zaznacza się, iż rodzice nie powinni stosować przymusu w stosunku do dzieci w tak delikatnej materii jak wychowanie religijne, lecz oddziaływać wyłącznie za pomocą swojego autorytetu, jednocześnie uwzględniając stopień dojrzałości dziecka - tłumaczy. - Podzielam opinię Pana Rzecznika, że w przypadku sporu rodziców odnośnie do wyznania, światopoglądu i uczestnictwa w zajęciach religii albo etyki dziecka, szczególne znaczenie należałoby przywiązać do woli samego nieletniego – jest to jednak wskazówka dla właściwych sądów. Minister Edukacji i Nauki konsekwentnie stoi na stanowisku, że nie jest rolą dyrektora szkoły ani innej władzy oświatowej rozstrzyganie kwestii spornych między rodzicami - podkreśla.

 

RPO i lewica chcą, by uczeń sam decydował, czy chodzi na religię

W przypadku, gdy obowiązkowe będzie uczęszczanie na zajęcia przekazujące wiedzę religioznawczą, filozoficzną i mające na celu kształtowanie systemu wartości u uczniów. - Należy dołożyć jednak starań, żeby wiedza ta miała charakter pluralistyczny i była prezentowana w sposób obiektywny oraz dopuszczający krytyczną dyskusję. Przede wszystkim zaś zajęcia te nie powinny w sposób jednoznaczny i dominujący dowartościowywać jednego światopoglądu - tłumaczył.

- System organizacji lekcji religii nie dotyczy aktualnie jedynie religii większościowej, jaką jest w Polsce religia rzymskokatolicka, ale również religii mniejszościowych, które również są nauczane w szkołach publicznych, jednak ze względów organizacyjnych jest to często bardziej utrudnione.  A osoby należące do związków wyznaniowych o nieuregulowanej sytuacji prawnej nie mają możliwości wnioskowania o zorganizowanie dla nich lekcji religii. Program obowiązkowego przedmiotu powinien więc obejmować również wiedzę o światopoglądach  mniejszości - tłumaczył. RPO.

Sugeruje też obniżenie wieku, w którym młodzież sama może decydować o wyborze lekcji. Możliwość decydowania o własnym rozwoju, przynależności, światopoglądzie powinna być w większym stopniu pozostawiona młodemu człowiekowi. Warto byłoby rozważyć wprowadzenie autonomii decydowania o wyborze zajęć i przyznać ją nieletnim od 17. roku życia, zaznaczając konieczność skonsultowania decyzji z rodzicem. Inną alternatywą byłoby przyznanie autonomii wyboru zajęć z momentem rozpoczynania nauki w szkole ponadpodstawowej.