Nowe szkoły zawodowe staną się dobrą alternatywą dla liceów

Szkolnictwo zawodowe nie miało w ostatnich latach dobrej prasy. Do zawodówek przylgnęły opinie szkół dla najgorszych uczniów. Ta zła opinia ma się wkrótce zmienić.

Na temat przyszłości szkół zawodowych dyskutowali uczestnicy konferencji MEN „Szkolnictwo zawodowe bliżej pracodawcy", która odbyła się 24 kwietnia 2013 r. w Centrum Kształcenia Praktycznego w Warszawie. Obok parlamentarzystów, którzy uczestniczyli w pracach nad nowelizacją ustawy edukacyjnej, w spotkaniu wzięli udział kuratorzy oświaty oraz dyrektorzy centralnej i okręgowych komisji egzaminacyjnych, przedstawiciele organizacji pracodawców, samorządowców, a także wojewódzkich urzędów pracy.

Konferencję otworzył Tadeusz Sławecki, sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. - Wprowadzane zmiany mają służyć przede wszystkim ścisłemu powiązaniu kształcenia zawodowego z rynkiem pracy, z oczekiwaniami i potrzebami pracodawców, przyszłych pracowników, jak również osób dorosłych, które już funkcjonują na rynku pracy – mówił. Wskazał także na istotne korzyści, jakie ze ścisłej współpracy odniosą szkoły prowadzące kształcenia zawodowe oraz pracodawcy.

O tym, że reforma zmierza w dobrym kierunku świadczy najlepiej fakt, że w ostatnim roku szkolnym 54 proc. uczniów gimnazjów zdecydowało się na wybór szkoły zawodowej. Wyjątkiem jest Warszawa. W stolicy wskaźnik uczniów wybierających kształcenie zawodowe wynosi obecnie niecałe 30 proc. – Liczymy, że w najbliższych latach może on się zwiększyć do 40 proc. – mówił Włodzimierz Paszyński, zastępca prezydenta m. st. Warszawy.

Znaczną cześć dyskusji poświęcono współpracy szkół zawodowych z pracodawcami. Mówił o tym m.in. Zbigniew Canowiecki, prezes Zarządu „Pracodawców Pomorza”. Wskazał, że zacieśnianie współpracy szkół z pracodawcami daje możliwość realizowania kształcenia praktycznego w rzeczywistych warunkach pracy. Dzięki temu szkoły zyskują możliwość zapoznania uczniów z nowymi technologiami, a pracodawcy otrzymują dobrze przygotowanych pracowników.

O profitach z programowego zespolenia kształcenia ogólnego z edukacją w zawodach potrzebnych na rynku pracy mówił także Dariusz Styrna, dyrektor Departamentu Edukacji i Kształcenia Ustawicznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. Przedstawił rolę samorządu województwa w promowaniu kształcenia zawodowego w ramach regionalnej polityki oświatowej.

W kuluarowej rozmowie z Małgorzatą Pomianowską, redaktor naczelną „Dyrektora Szkoły”, wiceminister Sławecki podkreślił m.in., że dzięki reformie absolwent zasadniczej szkoły zawodowej przestanie nareszcie czuć się gorszym od rówieśników kończących technika czy licea ogólnokształcące. MEN chce to osiągnąć m.in. poprzez zwiększenie roli kształcenia ogólnego w zasadniczych szkołach zawodowych.

Dotąd niewiele było w nich miejsca na tzw. przedmioty ogólne. Marginalizowane nie mogły spełnić swej roli. Tak jakby wiedza ogólna była potrzebna tylko do matury. Reforma zrywa z traktowaniem kształcenia ogólnego i zawodowego jako dwóch całkowicie odrębnych i wykluczających się obszarów kształcenia. Zdaniem wiceministra dobre wykształcenie ogólne wspomaga wykonywanie wyuczonego zawodu i stanowi bazę do podnoszenia kwalifikacji. Zasadnicza szkoła zawodowa ma kształcić nie tylko wykwalifikowanych pracowników, ale i świadomych oraz aktywnych obywateli.

Włodzimierz Kaleta, "Dyrektor Szkoły"

Opublikowano: www.oswiata.abc.com.pl

Data publikacji: 29 kwietnia 2013 r.