Zdaniem MEN, rodzice, którzy uważają, że ich 6-letnie dzieci są gotowe do nauki czytania i pisania w trybie szkolnym, nie powinni wymuszać tego na przedszkolach, lecz zapisać swoje dzieci do szkoły.
Jak poinformował 6.10. rzecznik MEN Grzegorz Żurawski, z informacji zebranych przez resort od samorządów wynika, że szkoły podstawowe nadal są gotowe na przyjęcie 6-latków do I klas.
"Przedszkole jest miejscem zdobywania przez dzieci umiejętności, które później przydadzą się im w szkole, a nie miejscem zdobywania wiedzy. Nie można wymagać od przedszkola, by pełniło rolę szkoły" - mówił Żurawski. "Ważne jest, by uświadomić rodzicom, że miejsce dziecka, które jest gotowe do nauki czytania i pisania, jest w szkole" - zaznaczył.
Rzecznik przypomniał, że zgodnie z nową podstawą programową nauczania, dzieci w przedszkolu mają zdobyć umiejętności, które pomogą im w nauce w szkole i w całym dalszym życiu. Według Żurawskiego, nie chodzi tu o umiejętność czytania i pisania, ale o umiejętności interpersonalne - nawiązywania kontaktu z rówieśnikami, zabawy i pracy w grupie, umiejętność dostosowania się dzieci do przyszłych wymagań szkoły, umiejętność znoszenia czy współpraca z osobami, których nie lubią.
Rzecznik potwierdził, że kuratoria będą przeprowadzać w przedszkolach kontrole, czy realizowana jest w nich nowa podstawa programowa nauczania. "Nie jest jednak tak, że przedszkole nie może nauczyć dziecka więcej niż zapisano w podstawie" - powiedział.
Przypomniał, że nauczyciele w przedszkolach mają obowiązek podchodzenia do każdego dziecka i jego potrzeb indywidualnie. Służą temu m.in. tzw. diagnozy przedszkolne, z których wynikać będzie m.in., czy dane dziecko jest gotowe do rozpoczęcia nauki, czy jeszcze nie, jakie umiejętności już opanowało, a jakich jeszcze nie.
Żurawski powiedział także, że zgodnie z nową podstawą programową nie ma podręczników do nauki w przedszkolach, gdyż nie są one potrzebne.
Gazeta Prawna, 6 października 2009 r.
Jak poinformował 6.10. rzecznik MEN Grzegorz Żurawski, z informacji zebranych przez resort od samorządów wynika, że szkoły podstawowe nadal są gotowe na przyjęcie 6-latków do I klas.
"Przedszkole jest miejscem zdobywania przez dzieci umiejętności, które później przydadzą się im w szkole, a nie miejscem zdobywania wiedzy. Nie można wymagać od przedszkola, by pełniło rolę szkoły" - mówił Żurawski. "Ważne jest, by uświadomić rodzicom, że miejsce dziecka, które jest gotowe do nauki czytania i pisania, jest w szkole" - zaznaczył.
Rzecznik przypomniał, że zgodnie z nową podstawą programową nauczania, dzieci w przedszkolu mają zdobyć umiejętności, które pomogą im w nauce w szkole i w całym dalszym życiu. Według Żurawskiego, nie chodzi tu o umiejętność czytania i pisania, ale o umiejętności interpersonalne - nawiązywania kontaktu z rówieśnikami, zabawy i pracy w grupie, umiejętność dostosowania się dzieci do przyszłych wymagań szkoły, umiejętność znoszenia czy współpraca z osobami, których nie lubią.
Rzecznik potwierdził, że kuratoria będą przeprowadzać w przedszkolach kontrole, czy realizowana jest w nich nowa podstawa programowa nauczania. "Nie jest jednak tak, że przedszkole nie może nauczyć dziecka więcej niż zapisano w podstawie" - powiedział.
Przypomniał, że nauczyciele w przedszkolach mają obowiązek podchodzenia do każdego dziecka i jego potrzeb indywidualnie. Służą temu m.in. tzw. diagnozy przedszkolne, z których wynikać będzie m.in., czy dane dziecko jest gotowe do rozpoczęcia nauki, czy jeszcze nie, jakie umiejętności już opanowało, a jakich jeszcze nie.
Żurawski powiedział także, że zgodnie z nową podstawą programową nie ma podręczników do nauki w przedszkolach, gdyż nie są one potrzebne.
Gazeta Prawna, 6 października 2009 r.