Badania zostały zaprezentowane w poniedziałek, 23 czerwca, podczas konferencji „Deklaracja a doświadczenia. Jak młodzi ludzie oceniają przestrzeganie swoich praw?”, zorganizowanej przez Biuro RPD.

Czytaj: RPD rozwiewa mity wokół standardów ochrony małoletnich>>

Nastolatki wiedzą, że mają prawa – jakie? Z tym gorzej

Z badania wynika, że 91 proc. nastolatków słyszało o prawach dziecka, jednak tylko 12 proc. przyznaje, że zna je dobrze. Jako główne źródła wiedzy na temat praw dziecka młodzi ludzie wymieniają szkołę i internet.

Co istotne, ankietowane nastolatki twierdzą, że spotykają się z lekceważącym traktowaniem ich praw przez dorosłych z najbliższego otoczenia – na przykład gdy próbują się na nie powoływać w sytuacjach szkolnych. Z kolei niektórzy nauczyciele obawiają się, że nieodpowiednio interpretowane prawa dziecka mogą godzić w ich autorytet i utrudniać utrzymywanie dyscypliny w czasie lekcji.

To kolejny problem, na który zwracają uwagę autorki opracowania. Prawa dziecka są często postrzegane przez nauczycieli i nastolatki przez pryzmat szkoły i obowiązków, co prowadzi do ich warunkowania oraz mylenia z prawami ucznia. – Brak rozróżnienia między tymi pojęciami sprzyja przekonaniu, że prawa dziecka zależą od spełniania obowiązków, np. uczniowskich – wskazują.

Nastolatek szuka pomocy najpierw u rodzica i psychologa

Nastolatki twierdzą, że osoby w ich wieku w sytuacji złamania ich praw najczęściej zwróciłyby się do rodziców – 37 proc. – oraz psychologów i pedagogów – również 37 proc.

Z kolei nieco ponad co czwarty – 27 proc. – nastolatek chciałby wziąć udział w zajęciach na temat praw dziecka. Większą popularnością cieszą się zajęcia dotyczące dbania o dobre samopoczucie (zdrowie psychiczne) – 40 proc. – oraz praw ucznia – 32 proc.

Źródła wiedzy o prawach? Najpierw rodzic

Przeważająca część (82 proc.) ankietowanych nastolatków twierdzi, że ich rodzice regularnie i chętnie odpowiadają na ich pytania, ale niespełna 2/3 (61 proc.) młodych osób może zazwyczaj porozmawiać ze swoimi rodzicami na ważne dla nich tematy.

Mniej niż 2/3 (61 proc.) nastolatków zazwyczaj ma poczucie, że ich nauczyciele chętnie odpowiadają na ich pytania, a 57 proc. otrzymuje od nauczycieli informacje o tym, co dzieje się w szkole.

Co więcej, zdecydowana większość nastolatków (92 proc.) słyszała o statucie swojej szkoły, ale tylko 13 proc. zna go dobrze.

W szkole gorzej z własnym zdaniem

Ponad ¾ nastolatków (77 proc.) twierdzi, że rodzice zazwyczaj traktują ich zdanie poważnie, a 71 proc. czuje się zachęcana przez swoich rodziców do wyrażania własnego zdania. Prawo do wyrażania swojego zdania w szkole jest realizowane w mniejszym stopniu. Połowa nastolatków (50 proc.) twierdzi, że nauczyciele zazwyczaj traktują ich zdanie poważnie, a 44 proc. – że nauczyciele zachęcają ich do wyrażania własnego zdania.

Z kolei dorośli rozmówcy obserwują u nastolatków rosnącą potrzebę decydowania we własnych sprawach. Deklarują, że uczą ich tej umiejętności poprzez rozmowę.

 

Nastolatek decyduje o... fryzurze

Nastolatki mogą decydować przede wszystkim o swoim wyglądzie: fryzurze – 86 proc. – i ubiorze – 85 proc. Najmniejszy wpływ mają na wybór zajęć nieobowiązkowych w szkole – 60 proc.

Rodzice nastolatków z kolei zwracają uwagę, że ich dzieci w szkole mają zwykle zbyt małą decyzyjność, a ich zdanie nie jest dostatecznie brane pod uwagę. Z wypowiedzi wychowawców wynika, że wpływ uczniów na decyzje w szkołach sprowadza się do spraw o niewielkim znaczeniu.

Zaledwie 21 proc. nastolatków ma regularnie poczucie wpływu na to, co dzieje się w szkole. Wskazują, że ich opinie są często pomijane lub w ogóle niebranie pod uwagę. Uczniowie szkół ponadpodstawowych odczuwają w tym względzie większą sprawczość niż ich młodsi koledzy.